Obudziły mnie pierwsze promienie słońca. Wzięłam ciuchy i podreptałam do łazienki wypełniając poranne czynności. Zeszłam na dół chłopak już siedział przy stole czekając na mnie.
- Jak się spało ? -spytałam
- A dobrze nie narzekam - odrzekł chłopak
- Co byś zjadł na śniadanie ?
- Nie wiem, co będzie to zjem . Martwię się o Eme.
- Nie martw się przejdzie jej, znam ją długo i wiem że jej przejdzie po paru dniach .- powiedziałam łudząc się z tym jak mogłam zapomnieć w takiej nie innej sytuacji, kiedy na drugi dzień wyjeżdżam.
- Lubie z nią rozmawiać, ale czasem robi się denerwująca- powiedziałam w myślach robiąc właśnie jajecznicę. Podając chłopakowi talerz z jedzeniem, poszłam na górę po torbę. Gdy on zjadł zrobił to samo. Wyszliśmy z domu ja zamknęłam drzwi na klucz i wrzuciłam go pod wycieraczkę. Wsiedliśmy do samochodu i odjechaliśmy. Po jakiś 2 godzinach jazdy samochodem byliśmy na lotnisku. Przeszliśmy przez odprawę i po paru kolejnych minutach byliśmy w samolocie. Z torby wyciągnęłam telefon, podłączyłam słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki. Usnęłam na ramieniu chłopaka.
* Po paru godzinach lotu:
Chłopak mnie obudził.
- Co chcesz? - powiedziałam wyciągając z uszu słuchawki.
- Zaraz lądujemy - powiedział zapinając pas.
Gdy wysiedliśmy była 21:30, przeszliśmy przez odprawę i wsiedliśmy do auta. Z dość dużego białego budynku wyszedł chłopak.
- Co tak długo ? - spytał się Mina, a ja schowałam się za nim.
- To jest ta dziewczyna ? - po chwili dodał.
- Tak to moja kuzynka.
- Cześć jak masz na imię - zwrócił się do mnie, a ja bez słowa jeszcze bardziej się schowałam i po cichu wyszeptałam.
-Iza ale mów mi Aizis. - po chwili zastanowienia stwierdziłam ze to LeeTeuk.
-Jestem LeeTeuk, może wejdziemy bo zaczyna się zimno robić - powiedział.
Bez chwili zawahania chłopak wziął ode mnie torby, które chwile temu wyciągnęłam z bagażnika auta. W korytarzu już otworzyłam usta ze zdziwienia, a gdy weszłam do swojego oddzielnego pokoju cieszyłam się jak małe dziecko, dostające lizaka. (Już tłumacze w Polsce dzieliłam pokój z moim denerwującym bratem a więc tu w Korei miałam całe pomieszczenie dla siebie). Wstałam z łóżka i przytuliłam się do mojego kochanego starszego na szczęście kuzyna. Wyszłam z pokoju by poznać resztę chłopaków stojących w salonie i wpatrujących w każdy wykonywany przeze mnie ruch.
- Siema, jestem DongHae. - powiedział jeden z chłopaków podchodząc do mnie.
- Cześć... - powiedziałam niepewnie.
- A ty pewnie jesteś kuzynką naszego kochanego Mina?
- Tak ... a ty jesteś tym chłopakiem z którym rozmawiałam tak ? Przepraszam że się tak wypytuje, ale nie znam się zbytnio na azjatyckich zespołach, ale moje koleżanki was wielbią.
- To jeżeli nas nie znasz tak dobrze......- zaczęli po kolei przedstawiać i tak moją uwagę przykuł LeeTeuk.
Od razu go polubiłam. Było dosyć późno stwierdziłam że pójdę już spać i tak też zrobiłam.
Następnego dnia rano obudziło mnie czyjeś chodzie po całym domu. Wygramoliłam się z łóżka i wyjrzałam z pokoju to był Min. Podeszłam do chłopaka.
- Co ... się stało ... czemu już nie śpisz?- powiedział przez łzy.
- Obudziłeś mnie. Co ci się stało że płaczesz?- spytałam z wystraszeniem w oczach.
- Dziewczyna ze mną zerwała. Tylko nikomu nie mów. - pokiwałam tylko potakująco głową i przytuliłam się do chłopaka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz