środa, 27 listopada 2013

Rozdział XXIII

Usiedliśmy w okręgu, a chłopacy zaczęli jeść. Ja patrzyłam się na Mina, kiedy zdałam sobie sprawę ze Aizis mnie obserwuje. Po chwili oderwała ode mnie wzrok i przerzuciła go na Dosię, rozmawiając z nią. Kiedy chłopacy już skończyli, siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Przysuwałam się do Mina, chłopak to zażył i objął mnie ramieniem. Potem wstał i wyprowadził mnie na korytarz.
* oczami Dosi 
Kiedy Sungmin z Izą wyszli na zewnątrz nastała cisza. Wszyscy przylegli do drzwi i nasłuchiwali co się dzieję. Słyszałam tylko czyjeś kroki. Szybko wróciliśmy na swoje miejsca. Para wróciła z uśmiechami na twarzach. Nie wiedziałam o co chodziło, ale można było się domyśleć. Powróciliśmy z powrotem do rozmowy.
- Co będziecie chciały robić w życiu ?- spytał lider.
- Ja nie wiem.- powiedziałam, a dziewczyny to potwierdziły. Wiedzą że zawsze tak odpowiadam na to pytanie.
Po jakiś 15 minutach wracaliśmy do domu. Przekroczyliśmy jego próg. Zerknęłam na zegar wiszący nad łukiem prowadzącym do kuchni. Była już 22:15. Robiłam się śpiąca. Miałam zamiar iść się położyć, ale Iza powiedziała bym poczekała i tak też zrobiłam. Sungmin razem z Wook'iem poszli do pokoju Izy. Wyszli z niego z jakimś płótnem. Zeszli ostrożnie po schodach i postawili obraz opierając go o szafkę stojącą obok telewizora. Były na nim zdjęcia nasze z chłopakami. Tak mi się to spodobało, że nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa. Podeszłam do najmłodszego z chłopaków i go przytuliłam. 
- Kocham cię. - wyszeptałam mu na ucho.
                                            *~ 2 lata później ~*
Żyło nam się całkiem dobrze tu w tym miejscu i to w dodatku z chłopakami. Wszystkie byłyśmy zaręczone. Oczywiście ja z KyuHyun'em, Iza z SungMin'em, a Aizis z YeSung'iem.
____________________________________________________________________________
Niestety to ostatni rozdział. Ale zaczynamy pisać następnego bloga (http://love-dancing-and-love-boys.blogspot.com/). Mamy do was małą prośbę. Niech każdy zostawi po sobie komentarz. Chcemy zobaczyć ile osób czyta nasze opowiadanie. Pozdrawiamy :D

niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział XXII

- Czemu ? Coś się stało ?- spytała
- Później ci powiem.
- Ok. Mów, co tam u was ?
- Nic szczególnego.
- Tak jasne, zawsze tak mówisz a potem się rozgadujesz.
- Wcale nie.
- Ona ma racje.- powiedział Yesung
- No wiesz ty co.- powiedziałam i udałam obrażoną a chłopak mnie przytulił.
- To wy jesteście razem ?- spytała
- Tak.
- I nic mi nie powiedziałaś ? Ale ty jesteś.
- Ale teraz już wiesz.- zaśmiałam się.- Na jak długo tu zostajesz ?
- Na jakieś dwa tygodnie.
- Może pójdziemy na lody ? 
- Chętnie.
- Idziesz z nami ?- spytałam patrząc na chłopaka
- Nie mogę, mam coś do załatwienia.-odpowiedział
- Szkoda.- powiedziałam i razem z dziewczyną ruszyłyśmy w stronę najbliższej lodziarni. Doszłyśmy na miejsce. Zamówiłyśmy po lodzie i poszłyśmy do parku. 
- Jaki on jest ?- spytała dziewczyna
- To znaczy ?
- No ten twój chłopak.
- No a jaki ma być ? Jest normalnym chłopakiem, pomijając to że jest w zespole.- odpowiedziałam
- Serio ? Nie wiedziałam.- powiedziała z ironią w głosie
Chodziłyśmy po mieście jeszcze jakieś 2 godziny. Zaprosiłam dziewczynę do nas. Od razu ruszyłyśmy. Po jakiś 15 minutach byłyśmy na miejscu. Weszłyśmy do środka. Zdjęłyśmy buty i poszłyśmy do salonu. Wszyscy akurat siedzieli na dole. 
- Wenaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !- krzyknęła Dosia i od razu do nas podbiegła. 
- Cześć młoda. Możesz mnie nie dusić ?
- Sorry. Co ty tu robisz ?- spytała zaciekawiona
- Odwiedzam was.
- Siema. Właśnie miałam spytać o to samo.- powiedziała Iza
- Chodź, przedstawię ci resztę chłopaków.
- Ok.
- To jest Kyuhyun, Sungmin, Eunhyuk, Donghae, Shindong, Siwon, Ryeowook i Heechul. A Yesunga i Leeteuka już poznałaś.
- Wow, ale was dużo.
- No nie żartuj.- wyrwał się Siwon, a dziewczyna się zaśmiała.
- A gdzie będziesz mieszkać ?- spytałam 
- Wynajęłam pokój w hotelu za rogiem.
- Chcesz tracić kase na hotele ?- spytał Teuk
- No właśnie. Możesz zamieszkać z nami. Co ty na to ?- spytał Donghae
- Nie będę przeszkadzać ?- spytała
- Nie. Mamy jeden wolny pokój na górze.- Odezwał się Wook 
- Dzięki.
- Może pójdziemy na zakupy w tamach zwiedzania ?- zaproponowała Iza.
- Możemy iść. Chętnie pozwiedzam. Idziecie z nami ?- powiedziała kierując pytanie do chłopaków.
- Nie możemy, zaraz mamy próbę.- powiedział lider, a my wyszłyśmy na miasto.
Po około 2 godzinach chodzenia po sklepach, zdecydowałyśmy że kupimy coś chłopakom i pójdziemy do nich. Po 20 minutach byłyśmy na miejscu. Weszłyśmy na sale. Chłopacy właśnie tańczyli Sexy, free & single. Momentalnie muzyka ucichła.
*oczami Izy
- Co wy tu robicie ?- zdziwił się Min i mnie przytulił.
- Przyniosłyśmy wam coś.- powiedziałam i podałam chłopakom torbę z jedzeniem.
- Jakaś ty miła.
- Dziękuje 

piątek, 8 listopada 2013

Rozdział XXI

Obudziłam się rano w swoim pokoju. Po chwili przewróciłam się na drugi bok. Otworzyłam  oczy i wystraszyłam się psa leżącego na moim łóżku.
- Tina złaź z łóżka !- krzyknęłam a pies się mnie posłuchał. Patrzyłam na suczkę, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Uchyliłam je, w progu stał Dawid.
- Szybko zejdź na dół - powiedział i odbiegł od drzwi.
Zamknęłam je, wzięłam przygotowane ubrania leżące na krześle i poszłam do łazienki. Gdy schodziłam na dół zauważyłam mojego chłopaka. Od razu zbiegłam po schodach i rzuciłam mu się w ramiona. 
-  Już jedziemy ? - spytałam 
- Najpierw zjedz - powiedział, a ja grzecznie usiadłam na krzesełku obok. Chłopak usiadł obok mnie. 
- Dzisiaj wyjeżdżacie ? - spytała mama 
- Tak.- powiedziała Dorota siedząca naprzeciwko nas.
Gdy zjadłam szybko pobiegłam po walizki. Chłopak widzący jak się z nimi męczę, pomógł mi. Ułożyliśmy walizki do bagażnika i ruszyliśmy po najmłodszą. Po 3 minutach byliśmy pod jej domem. Blondynka wsiadła i ruszyliśmy w stronę lotniska. Przeszliśmy przez odprawę i kierowaliśmy się do samolotu. Wybraliśmy miejsca obok siebie. Nie wierzyłam że mogę to jeszcze raz powiedzieć, ale Lecimy do Korei!!! Po około 15 minutach usnęłam. Obudziłam się gdy mieliśmy lądować. 15 minut później byliśmy już na lotnisku. Odebraliśmy swoje walizki i ruszyliśmy w stronę auta stojącego na zewnątrz. Wsiedliśmy, i ruszyliśmy tą samą drogą co około 2 miesiące temu. Patrzyłam przez okno nagle poczułam ciepło na plecach. 
* oczami Dosi 
Po rozpakowaniu walizek zeszłam na dół do salonu. Usiadłam na sofie. Nadal była mięciutka, taka jaką ją zapamiętałam. Oparłam głowę o ramię Kyuhyun'a. Było dość późno. Eunhyuk zaproponował by obejrzeć jakiś film. Z losowania wypadło na horror. Gdy Shindong włączył film Heebum (kot Heechula) się wystraszył, a w wyniku tego śmiesznie podskoczył. Wszyscy zaczęli się śmiać. Chłopak złapał swojego kota i zaczął go głaskać. Po około pół godzinie filmu usnęłam. Obudziłam się na kolanach chłopaka. Odwróciłam głowę by zobaczyć jego zaspane ciemne oczy. 
- Hej! Jak tam się spało?- Powiedział i uśmiechnął się przyjacielsko
- No a jak miało. Na pewno mi było ciepło. - odpowiedziałam podnosząc głowę. Chłopak nie pozwolił mi wstać tylko położył mnie na sofie i zawiesił się nade mną.
- Tęskniłem za tobą. - powiedział i pocałował mnie.
Odwzajemniłam pocałunek. Czułam jakby ta chwila trwała wiecznie. Tak długo się nie widzieliśmy.  Nagle do pokoju weszła moja siostra z Minem. 
- Ok nie patrzymy. - Powiedziała 
- Dobra Iza idź pan spać.- Powiedziałam a oboje wyszli z salonu. Chłopak nade mną się tylko uśmiechnął i powrócił do poprzedniej czynności. 
- Kocham cie.- podniósł się chłopak
- A ja ciebie nie.- powiedziałam stanowczo 
- Tak.. nie nabierzesz mnie na to.- zaśmiał się chłopak 
- Ale ja nie kłamie.- zrobiłam poważną minę a chłopak posmutniał
- Dałeś się nabrać !- krzyknęłam i zaczęłam się śmiać.
- Wredna jesteś.- powiedział chłopak uśmiechając sie
- Dziękuje. 
*oczami Aizis
Obudziłam się rano, wstałam na równe nogi i podeszłam do okna by zobaczyć jaka jest pogoda na zewnątrz. 
- Dobrze że dzisiaj jest sobota. - usłyszałam znajomy mi głos.
- Co ty tu robisz ?- spytałam odwracając się w stronę źródła głosu.  
- Przyszedłem do ciebie. - powiedział chłopak zbliżając się do mnie.
Po chwili zorientowałam się, że to Yesung. Podeszłam do chłopaka i przytuliłam się do niego. 
- Pójdziemy się przejść ? - Spytał, a ja pokiwałam twierdząco głową.
Poszłam do łazienki. Po chwili wróciłam do chłopaka i poszliśmy na spacer. Po drodze zauważyłam słodkiego pieska. Gdy nagle niespodziewanie zaczął padać deszcz. Schowaliśmy się pod najbliższym drzewem i przeczekaliśmy ulewę. 
- Skąd wiedziałaś że się spotkasz z nami ? - spytał chłopak spoglądając mi głęboko w oczy.
- Do miłości zawsze się wraca.- powiedziałam a chłopak mnie pocałował. Wtedy pomyślałam o LeeTeuk'u i o wszystkich chwilach spędzonych z nim, a dziś siedzę pod drzewem z innym chłopakiem.  Dobrze zrobiłam, rozstając się z nim. 
- Może idziemy dalej - powiedział chłopak przerywając moje rozmyślenia.
-Okey kochanie - ruszyliśmy przed siebie. Po około 30 minutach byliśmy na końcu miasta. 
- Gdzie ty mnie prowadzisz? -spytałam chłopaka z zawahaniem w głosie
- Spokojnie, nie przejmuj się.- powiedział i zatrzymał się na przeciwko mnie, patrząc głęboko w moje oczy i położył ręce na moich biodrach.- Jesteśmy na miejscu.- dodał wskazując na pobliską polanę.
- Nienawidzę cię.- powiedziałam odsuwając się od chłopaka.
- Ja ciebie te... Co?- powiedział zdziwiony
- Kazałeś mi iść taki kawał drogi po to żeby zrobić piknik. - powiedziałam z śmiechem na twarzy.- Dałeś się nabrać.- dodałam. 
- Niech to!- powiedział a ja wskoczyłam mu na barana.
- Za kare zanieś mnie tam. - Wskazałam na koc. Po chwili oboje siedzieliśmy na kocu.
- Ziemia do Aizis. Coś taka zamyślona ?- spytał Yesung.
- Albo mi się wydaję, albo widzę tam swoją koleżankę.- powiedziałam patrząc na dziewczynę. Po chwili zauważyła mnie i podeszła w moim kierunku.
- Hej !- krzyknęła.
- Hej. Co tu robisz ?- spytałam
- Odwiedzam swoje koleżanki.- odrzekła.
- Skąd wiedziałaś że tu jesteśmy ?
- Spotkałam w Polsce LeeTeuka i powiedział mi że wyjeżdżacie do Korei. 
- Nie rozmawiajmy o nim proszę.- powiedziałam.
                                                                                                                
Coś mało tych komentarzy. Nikt nas nie kocha. ;( Może chociaż 3 na zachętę ? 


poniedziałek, 4 listopada 2013

Rozdział XX

Kiedy skończyłam rozmawiać z chłopakami zeszłam na dół by się czegoś napić. Weszłam szybko po schodach do góry.
- Coś ode mnie chciałeś ?- spytałam się 
- Tak. Wiesz że Yesung się o ciebie pytał ? To jest najdziwniejsze. Przecież ty kręcisz z Teukiem. 
- Ale my nie jesteśmy ze sobą.
- Co się stało ?
- Po prostu nie opłacało nam się ciągnąć tego związku w nieskończoność. 
- Przecież obiecałaś mu...
- Wiem ale i tak musimy się rozstać bo to nie wyjdzie.
- Czemu ?
- Możemy o tym nie rozmawiać ?
- Jasne - Powiedział chłopak a rozmowa ciągnęła się godzinami. 
Po około 3 godzinach spojrzałam się na zegarek była 22:27.  Robiłam się śpiąca. Wyłączyłam komputer i wsunęłam go pod łóżko. Momentalnie usnęłam. Obudziłam się rano, ale nie otworzyłam oczu. Poczułam jakby ktoś mnie podnosił z łóżka.Otworzyłam oczy i nie uwierzyłam w to co widzę. 
- Co ty tu... - wydobyłam z siebie tylko te parę słów myśląc że to lider, ale po chwili chłopak to zrujnował.
- Żyje i chce żyć z tobą.
- Co!? A tak w
 ogóle...- nie dokończyłam zdania gdy zauważyłam że to Yesung.
Wtedy wszedł Teuk i spytał:
- Co ty tu robisz ?
- Przyjechałem do Aizis.- odpowiedział
- Jak to do Aizis ?!- Zdziwił się lider. Po chwili dodał.-  Możemy porozmawiać w cztery oczy ?
- Jasne.- Chłopak złapał mnie za rękę i zaciągnął do kuchni.
- Co on tu robi ?
- Nie wiem. Spokojnie nic się nie stało, nic między nami nie ma. - Tak przypuszczałam. Chłopak mi nie uwierzył. 
- Tak jasne lepsze bajki w telewizji widziałem.
- Czemu mi nie wierzysz ?!- Krzyknęłam i poleciałam do swojego pokoju. 
Wtuliłam się w kolana zaczynając płakać. Po chwili do pomieszczenia wszedł jeden z chłopaków.
- Czemu płaczesz ?- Spytał a ja stwierdziłam że to Yesung. - To przez lidera ?- Dodał
- Tak..- powiedziałam przez płacz.
- Co się stało?
- Myśli że jesteśmy razem. 
- A nie ?
-Co?! - Natychmiastowo się uspokoiłam 
- Tak jak słyszałaś, lubię cię a nawet coś więcej.
- Ale...przecież chyba jestem z Teukiem.- Stwierdziłam a chłopak zbliżył się do mnie
- Chyba to znaczy ?
- Nie jestem pewna a szczególnie dlatego że jest na mnie zły.- chłopak bez odpowiedzi wyszedł z pokoju 
*oczami LeeTeuka
Chodziłem nerwowo po całym salonie. Gdy na dół zszedł młodszy.
- Czemu jesteś na nią zły, rozumiem, myślisz że jesteśmy razem ale masz coś konkretnego? Ma wybór kogo lubi bardziej.Tak czy nie?-powiedział
- Ma zgadzam się, ale to moja wina, że ją kocham?
- Jeżeli ją kochasz to pozwól jej wybrać. 
- OK.- Powiedziałem, bo wiedziałem że wybierze mnie. Chłopak poszedł na górę i sprowadził dziewczynę.
- Którego z nas wolisz bardziej? - spytałem gdy już zeszli na dół. Dziewczyna bez słowa podeszła do Yesunga.- Że co ?! Byliśmy ze sobą prawie 2 miesiące, a ty ze mną zrywasz dla niego! 
- Tak bo ty nawet nie pamiętasz kiedy się poznaliśmy.- powiedziała po cichu, a ja wyszedłem z domu trzaskając drzwiami. 
Ruszyłem w stronę hotelu w którym się zatrzymaliśmy. Gdy chciałem przejść przez ulicę, poczułem że ktoś złapał mnie za nadgarstek.Nagle przejechał samochód. Odwróciłem się by podziękować:
- Dzięku... Ej, ja cię skądś znam.- powiedziałem zdziwiony.
- Jestem koleżanką Aizis. Pamiętasz ?
*oczami Izy
Byłam taka szczęśliwa że znów możemy pojechać do Korei. Usłyszałam jakby ktoś zbliżał się do mojego pokoju. Usłyszałam pukanie otworzyłam, a za drzwiami stał Min.
- Co ty tutaj robisz ? - spytałam wtulając się w chłopaka.
- Pomyślałem że pomogę ci się pakować.- odpowiedział.
- Jakiś ty miły - uśmiechnęłam się i zaciągnęłam chłopaka do środka. Wyciągnęłam torbę i wskazałam rzeczy które miał do niej spakować. Po 15 minutach byłam już spakowana, podziękowałam chłopakowi i zeszliśmy na dół. 
- Może się przejdziemy ?- spytał
- Ok.- odpowiedziałam
Wyszliśmy z budynku i poszliśmy w stronę parku. 
- Ale tu ładnie. Legionowo to naprawdę ładna miejscowość.
- O Teuk też tu jest ? - zauważyłam jak lider przechodzi po drugiej stronie ulicy. 
- Tak. Coś zdenerwowany jest.
- Może do niego pójdziemy ?
- Lepiej nie, nie chcę awantury - powiedział chłopak.
- Awantury ? O co ?- spytałam.
- Po prostu lepiej do niego nie podchodzić.- powiedział, a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
Doszliśmy do parku i usiedliśmy na jednej z ławek.
- Znasz jeszcze jakieś ciekawe miejsca ?- spytał chłopak.
Po chwili złapałam go za nadgarstek i prowadziłam w stronę mostu. Szybko weszliśmy na górę.
Stąd jest bardzo ładny widok.- powiedział Min spoglądając w dal. Zerknęłam na towarzysza i powiedziałam :
- Słodki jesteś.
- Dziękuję.- odpowiedział nie odrywając wzroku od panoramy miejscowości.
- Co to jest ?- spytał wskazując koc.
Zeszliśmy na dół po betonowych schodkach. Usiadłam na kocu, a chłopak do mnie dołączył. Wtuliłam się w chłopaka, a ten pocałował mnie w czoło.

piątek, 1 listopada 2013

Rozdział XIX

Usłyszałam czyjeś kroki.
- Wiedziałam że tu jesteś.- powiedziała podchodząca do mnie osoba.
- Skąd ?- spytałam gdy po chwili zauważyłam że to Aizis.
- Już zapomniałaś ?- zaśmiała się.
- Nie, myślałam że to ktoś inny.- powiedziałam, a blondynka usiadła obok podając mi kubek z czekoladowym napojem.
- Czemu jesteś smutna ?- spytała młodsza biorąc łyk z kubka.
- Ja smutna ?... Przecież się pokłóciliśmy, a ja nie mogę o tym zapomnieć.- powiedziałam i sprowadziłam wzrok na dziwnie mrygającej lampie stojącej za nami.
- Co się z nią dzieje ?- spytałam
- No wiesz, stare rzeczy najczęściej się psują.
- Racja...- powiedziałam i odwróciłam wzrok w stronę dziewczyny.- Tak jak niektórzy chłopacy.- dodałam po chwili.
- Nie martw się tak bo będziesz to jeszcze dłużej pamiętać.- blondynka próbowała mnie pocieszyć, ale na marne.- Ale wiedz że on cię kocha i chcę byś do niego wróciła.- powiedziała skupiając wzrok na pobliskiej lampie ulicznej.
- Może lepiej wracajmy bo robi się ciemno.
- Ok.- powiedziałam i wstałam z miejsca.
Ruszyłyśmy w stronę schodów i zeszłyśmy na dół. Poszłyśmy w stronę domu,a ja skupiłam wzrok na pary przechodzące obok. Gdy już dochodziłyśmy do furtki, zauważyłam że w ogrodzie coś się świeci. Poszłam w tamtą stronę by sprawdzić co się dzieję.
-Przepraszam cię.- Powiedział chłopak zapalając ostatnią świeczkę która była ustawiona z innymi w kształt serca. W jego środku stał bukiet śnieżnobiałych róż.
-To ... dla...- powiedziałam ledwo wyduszając je z siebie. Kyuhyun pokiwał głową a ja nic nie mówiąc przytuliła się do niego. Zawiesiłam wzrok na oknie, w którym zauważyłam Izę cieszącą się z... nie wiem czego. Zaczęliśmy się delikatnie poruszać w rytm muzyki, a ja za każdym razem kiedy zobaczyłam krutkowłosą pokazywałam jej język. 
- Dobrze że udało się...- powstrzymał się od dokończenia zdania.
- Co się udało ?- spytałam  
- Nie ważne. 
- Ile macie zamiar tutaj siedzieć w Polsce?
- Nie wiem to wszystko zależy od SM'u- powiedział i uśmiechnął się przyjaźnie. 
Po paru dniach do naszego pokoju przyszła mama. 
- Wiecie, że od tego roku szkolnego uczycie się tam...no...- Próbowała coś powiedzieć
- Korei ?!- Powiedziałyśmy wspólnie ja z moją siostrą. Byłyśmy z lekka zdziwione bo rzadko nam się to zdarza. Osóbka stojąca w progu tylko pokiwała głową i wyszła z pomieszczenia. 
- A kiedy mamy lot !? - krzykneła starsza
- W piątek. - odpowiedział głos
Dziś mamy środę a więc musimy się powoli pakować jeżeli mamy tam zostać na dłużej. Zaczęłam się pakować a Iza się na mnie spojrzała z dziwną miną. 
- Te spotkanie z Kyu było ustalone tak ?- Spytałam bo wiedziałam co się święci   
- Dlaczego tak podejrzewasz ? - Spytała - Tak by was pogodzić- Dodała po chwili i odwróciła się w stronę monitora. Ja wróciłam do poprzedniej czynności. Ciekawa jestem co tam u Aizis.
*Oczami Aizis
Usiadłam na łóżko i wyciągnęłam z pod niego laptopa. Gdy do pokoju wpadł Patryk właśnie rozmawiałam z całym SuJu.
- Z kim rozmawiasz ?- spytał młodszy 
- Kto to powiedział ?- Spytali chłopacy a Min przewrócił oczami. Brat usiadł koło mnie. 
- To ty masz brata ?- Spytał Yesung 
- Tak. Wy jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiecie. 
- A pamiętasz że w piątek przyjeżdżacie tak ? Bo przy twojej rewelacyjnej pamięci można się zgubić - powiedział  Min
- No jasne że pamiętam i nie narzekaj tak. Ważne że wróciliśmy na podwórko.
- Ale to głównie dzięki mnie.
- Dobra bo się pozabijacie. - Stwierdził Teuk 
- Później mam ci coś do powiedzenia - Dodał Min 

niedziela, 27 października 2013

Rozdział XVIII

- Nie mówilam wam ?- spytalam
- Słowem nie wspomniałaś.- powiedziała Iza
- Chodźcie bo nie zdążymy.- powiedziała Dosia i zaciągnęła nas do samolotu. 

- Ok. Ok powiem wam wszystko w samolocie.
Weszłyśmy do środka i zajęłyśmy swoje miejsca. Powiedziałam wszystko to co dziewczyny chciały wiedzieć. Gdy już skończyłam, wyjęłam z torebki telefon i  słuchawki i włączyłam przypadkową piosenkę. 
*oczami Izy 
Gdy Aizis nam wszystko wytłumaczyła, zaczęłam tęsknić za Minem i spędzonymi z nim chwilami. Gdy mnie przytulał i pocieszał, gdy wycierał z moich policzków łzy i śmiał się od ucha do ucha. Kochałam, kocham, i będę go kochać choć byśmy byli niesamowicie daleko od siebie. Czemu wszystko na tym świecie musi być aż tak skomplikowane. Po 2 godzinach lotu samolot wylądował, a my znajdowałyśmy się w Warszawie. Obudziłam Dorotę i wyszłyśmy z samolotu. Aizis zadzwoniła po taksówkę. Po godzinie byłyśmy w naszym rodzinnym miasteczku. Pożegnałyśmy się i każda poszła w swoją stronę. Byłam bardzo ciekawa co się działo w domu. Gdy weszłam do środka nie było żadnych zmian bracia kłócili się o miejsce przy komputerze, tata z mamą oglądali jakieś polskie kanały.
- Hej ! - Krzyknęłam by wszyscy zwrócili uwagę że wróciłyśmy. 
- Cześć.- powiedziała nasza mama wstając z kanapy- Czemu nie mówiłyście że wracacie ?- spytała.
- Chciałyśmy zrobić wam niespodziankę.- powiedziałam i podeszłam uściskać rodziców.
- I jak tam wasz wyjazd ?- spytał tata.
- Dobrze.- odpowiedziała Dosia i poszła zanieść walizki do swojego pokoju. Po chwili zrobiłam to samo. Poszłam do pokoju braci. 
- Cześć - powiedziałam a oboje automatycznie odwrócili głowy w moim kierunku. Po chwili nie mogłam się od nich uwolnić.
- Jak było ? - powiedział jeden z nich 
- Cicho Dawid ja chce coś powiedzieć. - Powiedział starszy 
- Spokojnie nie kłóćcie się wszystko wam opowiem.- powiedziałam gdy do pokoju przyszła Dosia.
- Siema maluchy -zaśmiała się 
- Siema wielkolud - odpowiedzieli hurkiem. Zawsze miała lepszy kontakt z chłopakami niż ja. Po chwil zabawy, zaczęłyśmy opowiadać o tym co się działo. 
*oczami Aizis 
Weszłam do domu. Pierwszą osobą która mnie powitała był mój młodszy brat. 
- Hej i jak było ? - spytał Patryk 
- Dobrze, poczekaj tu a ja pójdę odłożyć torbę - weszłam do swojego pokoju na piętrze. Odstawiłam torbę już miałam wychodzić gdy usłyszałam znajomy mi głos.
- Hej! Jak minęła podróż ? - Spytał a ja powoli się odwróciłam 
- Min ?! Co ty tutaj robisz ?- powiedziałam ze zdziwieniem jednocześnie się uśmiechając.
- Tak tylko wpadliśmy w odwiedziny.- odpowiedział.
- Czekaj, jak to "wpadliśmy" ?- spytałam. Po chwili do pokoju wszedł Teuk i Kyuhyun.
- Ale...jak wy tu....- dodałam zaskoczona 
- Spokojnie. - powiedział Teuk 
- Co wy tutaj robicie ?- spytałam ponownie
- Chyba nie myślałyście że damy wam tak po prostu wyjechać ?- powiedział Min. 
Gdy się uspokoiłam, bez wahania przytuliłam chłopaków i zadzwoniłam do dziewczyn. Nie powiedziałam im jeszcze o przyjeździe chłopaków, chciałam im zrobić niespodziankę. Po 10 minutach słychać było dzwonek do drzwi. Były to Iza z Dosią. 
- Cześć. O co chodzi ?- spytała długowłosa.
- Muszę wam coś pokazać.- powiedziałam i zaciągnęłam dziewczyny do swojego pokoju.
- Zamknijcie oczy.- powiedziałam stojąc przy drzwiach.
Otworzyłam drzwi. Weszłyśmy do pokoju, dziewczyny odsłoniły oczy i ze zdziwienia nie mogły wykrztusić ani słowa.
- Co wy... kiedy tu... ?- powiedziały za zdziwieniem siostry.
- Tak samo zareagowałam.- odrzekłam.
- Co wy tu robicie ?- spytała Iza
- Wpadliśmy w odwiedziny.- powiedział Min i uśmiechnął się przyjaźnie.
- Na serio mówiłaś że się jeszcze spotkamy.- zaśmiała się Dosia. 
- Może pójdziemy się przejść ?- spytał Kyuhyun.
- Ja nie mogę, mam coś ważnego do załatwienia.- powiedziała Dosia.
- Nie możesz tego przełożyć ?- spytałam.
- Raczej nie.- odrzekła. Po chwili dodała.- Muszę lecieć.
*oczami Dosi
Całe szczęście że dziewczyny dały się tak łatwo nabrać, chociaż ja tak dobrze nie potrafię grać. Ruszyłam w stronę jakiś sklepów, szłam wzdłuż parku, usiadłam na jednej z ławek. Siedziałam i patrzyłam jak woda spływa z marmurowych płyt. Siedziałam tam dłuższą chwilę, odwróciłam głowę ponieważ usłyszałam jakiś znany mi głos. Z za drzew było widać moją siostrę. 
- O nie. - wyszeptałam do siebie.
 Szybko podniosłam się z miejsca i schowałam za drzewem. Aizis skocznym krokiem jak zawsze skręciła w jedną z dróżek prowadzących do fontanny. A ja ruszyłam w stronę powrotną do domu. Spojrzałam na zegarek była 19.30. Za wcześnie żeby iść do domu. Zdecydowałam iść tam gdzie pierwszy raz spotkałam się z najmłodszą. Poszłam w tamtym kierunku, weszłam po chwiejących się stopniach i usiadłam na skraju dachu. Zaczęłam rozmyślać wpatrując się w panoramę miejscowości.

sobota, 19 października 2013

Rozdział XVII

- Ej odsuń się od niej. - Powiedział lider i wstał.
- Spokojnie przecież nic się nie stało.
- Ale...
- Przecież ty możesz o wiele więcej.- powiedziałam i wtuliłam się w chłopaka. Złapałam go za rękę i zaciągnęłam do pokoju.
- Co chcesz ? -spytał.
- To będzie troszeczkę trudne, ale..... musimy się rozstać. Mnie tu nie będzie przez jakieś 3 lata. Nie chce ci niszczyć kariery. - powiedziałam jednym tchem. 
- Obiecaj jeżeli tu wrócisz będziemy razem. 
- Obiecuje - powiedziałam i znowu się w niego wtuliłam.
*oczami Dosi
Siedziałam w swoim pokoju i czytałam książkę. Po chwili do pokoju wszedł Kyuhyun:
- Dobrze że jesteś.- powiedziałam i po chwili dokończyłam.- Chciałam cię przeprosić. Po prostu nigdy wcześniej nie byłam w takiej sytuacji i nie wiedziałam co zrobić.
- Nic nie szkodzi.
- Jeszcze raz przepraszam i dlatego chciałabym zabrać cię na lody. Co ty na to ?
- Ok.
Po 10 minutach już wychodziliśmy. Poszliśmy do najlepszej lodziarni w okolicy, kupiliśmy sobie po lodzie i poszliśmy do parku. Gdy szliśmy chłopak powiedział:
- Szkoda że już jutro jedziecie.- powiedział i spojrzał na mnie a ja się nie odezwałam.
- Myślałem już nad tym wcześniej. Wyjeżdżam z wami do Polski.
- Co ?! Nie możesz !
- Dlaczego ?
- Nie możesz rzucić tego wszystkiego nad czym tak ciężko pracowałeś i po prostu wyjechać.
- Kocham cię i chcę być z tobą. 
- Tu masz tak dużo i chcesz to rzucić i wyjechać ?
- Dla ciebie zrobię wszystko.- powiedział i spojrzał mi w oczy. 
- Nawet jeśli pojedziesz z nami to nic nie zmieni. Tylko na tym stracisz.
- Dobrze ale przyrzeknij jeżeli wrócisz, jeżeli w ogóle wrócisz, nadal będziemy chociaż przyjaciółmi.
- Obiecuję.- po chwili dodałam.- Może lepiej już wracajmy. Niedługo będzie ciemno.
Po 15 minutach byliśmy w domu. Poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Momentalnie usnęłam. Obudziłam się rano. Zegarek wskazywał 9:30. Szybko wstałam z łóżka i poszłam do łazienki się ogarnąć. Gdy wyszłam z  owego pomieszczenia poszłam do pokoju po walizki i zeszłam na dół. Usiadłam obok Aizis i spytałam:
- O której mamy samolot ?
- 14:30.
- Mamy jeszcze dość sporo czasu. - powiedziałam i uśmiechnęłam się przyjaźnie. 
- Tak, aż całe 2 godziny.- powiedziała ze złością.
- Na co jesteś aż taka zła?
- Nic, nie ważne.- powiedziała, podeszła do lidera i zaczęła z nim rozmawiać. 
*oczami Aizis
- Może pójdziemy się wszyscy przejść ?- spytał Min.
- Dobry pomysł.- powiedziała Iza.
- Co ty na to ?- spytał mnie Teuk.
- Ok.
Po chwili wychodziliśmy.
- To gdzie idziemy ?- spytała długowłosa.
- Nie wiem, może na zakupy ?- spytała Iza.
- Albo do parku.- powiedziałam.
- Kto jest za ?- spytał Teuk,a każdy uniósł rękę do góry.
- Ok, to idziemy.- powiedziała Dosia. Po chwili byliśmy na miejscu. Usiedliśmy na ławkach.
- Szkoda że już jutro jedziecie.- odezwał się najmłodszy.
- Nie chcę cię już więcej słyszeć.- powiedziała Dosia.
- Ok... Już się nie odzywam.
- Spokojnie.- powiedziałam i po chwili dodałam - Jednego dnia jest ładnie i się nie kłócą, a drugiego się nienawidzą. No ale na co ja narzekam. Tak samo kłóciłam się z Teukiem. Oj tam, oj tam. Spojrzałam na zegarek była 13:30.
- O nie! - krzyknęłam. 
- Co się stało ?- Spytała Iza. 
- Jest 13:30 !
- Musimy wracać bo nie zdążymy na samolot!- Krzyknęła Dosia.
Szybko wróciliśmy po nasze torby i wsiadłyśmy do auta. Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Gdy przeszukali nasze walizki poszłyśmy pożegnać się z chłopakami.
-Szkoda że już sie nigdy nie spotkamy.- Powiedział Min i przytulił nas wszystkie. - No nie ciebie Aizis pewnie jeszcze zobaczę.- Dodał i uśmiechnoł się miło.
- Na pewno mnie zobaczysz.- odwzajemniłam uśmiech i poszłam po swoją torbę.
- Że co! - Dziewczyny krzyknęły razem.

piątek, 11 października 2013

Rozdział XVI

- Nieważne. Zapomnij o tym i o nas też.- powiedziałam i wyszłam z pokoju.
*oczami Kyuhyuna
Gdy to usłyszałem nie wiedziałem co powiedzieć. Stałem jak słup soli nie wiedząc co zrobić, gdzie pujść. Ocknąłem się dopiero wtedy, gdy siostra mojej dzi..... byłej dziewczyny przeszła mi przed oczami.
- Coś się stało ?- spytała.
- Nic.
- Na pewno ? Nigdy nie widziałam Doroty aż tak złej. 
- Na pewno.- powiedziałem i poszedłem do swojego pokoju.
Cały czas myślałem nad tym co mi powiedziała. Nie mogłem się z tym pogodzić. Położyłem się na łóżko i leżałem rozmyślając czemu ona jest aż taka zła dla mnie. Chociaż wiem że mnie kocha i to co mówi w złości jest zawsze kłamstwem. Nie chcę by wyleciała. Kocham ją. Może ona mówiła tak po to bym się odczepił od niej. Postanowiłem się przebrać poszedłem. Gdy wróciłem do drzwi ktoś się dobijał. Otworzyłem je a w progu stała dziewczyna. 
- Nie mogę usnąć. - powiedziała, a ja ją wpuściłem do środka. 
- Co cię gnębi ?- spytałem zamykając drzwi. 
- Po prostu nie mogę zasnąć. -powiedziała siadając na łóżku, a ja usiadłem obok niej. 
- Poczekasz chwilę pójdę się napić. - Wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół po schodach kierując się w stronę kuchni. Wyciągnąłem szklankę z z szafki. 
- Czemu jeszcze nie śpisz ? - spytał Wook siedzący na sofie. 
- Nie ważne, nie powinieneś się interesować - powiedziałem biorąc łyk soku. Po chwili opróżniłem szklankę. Szybko poszedłem do dziewczyny. Gdy wszedłem do pokoju spała z nogami zwieszonymi z łóżka. Po cichu zamknąłem drzwi i podszedłem poprawiłem dziewczynie nogi. Sam położyłem się z drugiej strony. Po chwili usnąłem. Gdy się obudziłem dziewczyny już nie było. Przebrałem się i poszedłem do jej pokoju. Zapukałem i wszedłem. Dziewczyna siedziała na łóżku ze spuszczoną na dół głową. Podszedłem, usiadłem obok i spytałem:
- Coś się stało ?
- Nie nic.- powiedziała ze smutną miną.
- Znam cię. Coś musiało się stać.
- Nie jesteśmy razem, nie musisz się tak o mnie martwić.
- To że nie jesteśmy razem nie ma znaczenia. Martwię się ponieważ cię kocham.
- Mówiłam ci że nic się nie stało.
- Na pewno ?
- Na pewno. A tak w ogóle to po co przyszedłeś ?
- Chciałem cie tylko zobaczyć.- powiedziałem i pocałowałem ją w czoło a ona się odsunęła.
- Nie utrudniaj mi tego.
- To znaczy czego ?
- Wiesz że niedługo wyjeżdżamy a ty mi to utrudniasz.- powiedziała ze łzami w oczach.
Objąłem dziewczynę i powiedziałem:
- Wiesz że nigdy cię nie zapomnę.- dziewczyna spojrzała na mnie i wyszła z pokoju.
*oczami Izy
Obudziłam się rano. Zerknęłam na zegarek wiszący na przeciwko łóżka. Wskazywał on 6:20.Przewróciłam się na drugi bok. Po chwili zauważyłam obok mnie leżał Min. Byłam zaskoczona. 
- Ale on słodko śpi.- pomyślałam.
Rozejrzałam się po pokoju.
- Chwila, chwila to nie mój pokój.- pomyślałam. Po cichu wstałam i otworzyłam drzwi, gdy poczułam uścisk dłoni na moim nadgarstku.
- Gdzie idziesz ?- powiedział chłopak który przed chwilą się przebudził.
- Do swojego pokoju.- odpowiedziałam.
- A po co ?- powiedział zaspany.
- Bo mnie prawie zepchnełeś - powiedziałam gdy nagle coś mi przeskoczyło w nodze i nie pozwoliło iść dalej. 
- Co się stało ?- Spytał chłopak wstając z łóżka 
- Coś mi przeskoczyło w nodze i nie mogę dalej iść- Syknęłam z bólu a chłopak wziął mnie na ręce i położył z powrotem w swoim łóżku.
- Zaraz wrócę- Powiedział chłopak i wyszedł z pomieszczenia. Leżałam i czekałam każda sekunda trwała tak długo. Chłopak wrócił z apteczką w ręku. Posmarował mi miejsce, w którym czułam ból i zabandażował. Położył się obok mnie i po chwili oboje spaliśmy.
*oczami Mina
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Ciekawiło mnie kto to. Wstałem i otworzyłem drzwi. U progu stał Shindong.
- Co się stało ?- powiedziałem przecierając oczy.
- Nic, zejdź na dół na śniadanie. Jest u ciebie Iza ?- spytał.
- Ciii właśnie śpi.- powiedziałem a chłopak zszedł na dół po schodach. Wyciągnąłem jakieś ciuchy i poszedłem się przebrać. Gdy wróciłem dziewczyny już nie było. Zszedłem na dół.
- Szukałeś mnie ?- powiedziała Iza.
- Nie, byłem troszeczkę zdziwiony że już nie śpisz.- powiedziałem i usiadłem przy stole.
- Nie mogę spać. Ciągle myślę o naszym powrocie do Polski.- powiedziała ja ją tylko przytuliłem.
*oczami Aizis 
- Ej ! Mnie przytulić nie łaska. - powiedziałam i usiadłam na podłodze przed sofą, gdyż na niej nie było już miejsca. Po chwili poczułam jak ktoś mnie przytula. Ku mojemu zdziwieniu to nie był lider. Odwróciłam się do tyłu i ujrzałam Yesunga z wielkim uśmiechem.

poniedziałek, 7 października 2013

Rozdział XV

*oczami Aizis 
Rano obudziły mnie promyki słońca przebijające się przez zasłonę. Spojrzałam z zegarek stojący na szafce nocnej. Wskazywał on 9:20. To wszystko że nie spałam przez prawie pół nocy myśląc co się działo u rodziców w Polsce. Najbardziej się martwiłam o mojego kochanego młodszego braciszka. Oby mi się nie dobrał do laptopa. Spojrzałam na komórkę schowaną pod poduszką z resztą tak jak zawsze. Miałam 3 nieodebrane wiadomości. pierwsza była od mamy, druga od kuzynki, a trzecia od brata. Wszyscy pytali się czy nie przyjedziemy do Polski ? Wejrzałam do szafy by znaleźć jakieś fajne cuchy, wzięłam moją ulubioną białą tunikę z czarnym kotem do tego czarne rurki. Podreptałam do łazienki  w przejściu spotkałam się z Dosią. 
- Jak tam ? - spytała starsza. 
- A dobrze po za tym że jestem troszeczkę zmęczona.- odpowiedziałam. 
- Dlaczego, coś już zbroiłaś ?
- Nic po prostu położyłam się późno spać. 
- Całe szczęście że nic nie zbroiłaś. 
- Nom, ale możesz mnie przepuścić - powiedziałam a dziewczyna natychmiastowo się odsunęła. Poszłam się odświeżyć i jeszcze z mokrymi włosami zeszłam na dół. 
- Cześć - usłyszałam głos któregoś z chłopaków, ale nie wiedziałam który to powiedział 
- Cześć - powiedziałam i podeszłam do sofy na której siedział lider a obok niego miłośnik żółwi. Przytuliłam starszego i zarzuciłam mokre wciąż włosy na ramię. Gdy się spojrzałam w stronę drugiego chłopaka był zapatrzony w jeden punkt. 
- Ej Yesung żyjesz ? - spytał się najstarszy machając mu przed oczami ręką 
- Nie nic mi nie jest. - ocknął się szybko szatyn. 
- To już dobrze. Odzyskał sprawność myślenia- odezwał się Heechul 
- To ty idź do swojego kota bo ostatnio Ddangkomę prawie mi zabił. Uważaj bo jak ona zginie to twój kotek też długo nie pożyje.- Ostrzegł go o tym co zrobił ostatnio jego kot, i poszedł do góry. 
- Zaraz wrócę - powiedziałam i poszłam za nim Teuk wiedział że ja jestem uczulona na takie chwile. Weszłam szybko po schodkach i kierowałam się w stronę pokoju chłopaka. Zapukałam i weszłam. 
- Co chciałaś ? - spytał się mnie nawet nie odrywając wzroku od żółwia z którym się bawił. 
- Chciałam się spytać czemu się na mnie tak spojrzałeś ? - powiedziałam grzecznie.
- Bo cie lubię, a ty tego nie zauważałaś.- i w tym momencie przekonałam się, że powoli odsuwam się od rodziny. Przypomniałam sobie SMS'y od rodziców.
- Zaraz wracam -  powiedziałam i szybko zeszłam na dół. Szukałam moich przyjaciółek, ale znalazłam tylko Dosię 
- Jedziemy do Polski ? - spytałam dziewczyny. Ona bez odpowiedzi pokiwała potakująco głową.
 Po chwili rozmyśleń napisałam SMS do Izy. Też się zgodziła. Poszłam tylko teraz na górę by pocieszyć ciemnowłosego. Wytłumaczyłam mu dlaczego nie możemy być razem. Poszłam do siebie do pokoju i włączyłam laptopa. Zaczęłam szukać 3 biletów na lot do Polski. Znalazłam po około 20 minutach lot miał być za 3 dni.  Pobiegłam do dziewczyn i powiedziałam im o naszym locie powrotnym do Polski. Chciałyśmy zostać tu na zawsze, ale miałyśmy jeszcze szkołę. Poszłam na górę się pakować, by nie mieć wszystkiego na głowie w dzień wyjazdu. Nie chciałam się żegnać z chłopakami ani z tym pięknym miastem na parę dobrych lat. Kocham Leeteuka i nie chciałam go tu zostawić samego. Zeszłam na dół z smutną miną już wszyscy wiedzieli że wyjeżdżamy.
- Wszyscy są bo kogoś mi tu brakuje? - spytał Siwon 
- Gdzie jest Teuk? - spytałam zdziwiona .
- I Yesung ? - dodał Wook.
- Może za dzwonie do nich - powiedział Hae i tak tez zrobił. Zadzwonił najpierw do lidera. Nikt nie odbierał, więc zadzwonił do drugiego.
- Gdzie jesteś? - spytał się. 
- Na moście. Coś się stało? - odpowiedział głos w słuchawce. 
- Mamy ważną sprawę. Wracaj do domu. 
- Ok, za chwilę będę. - powiedział i się rozłączył. Po około 20 minutach chłopaka nie było w domu. Próbowaliśmy się do nie go do dzwonić nie odbierał. Pierwszy do domu wszedł LeeTeuk. 
- Gdzie byłeś ? - spytałam. 
- Nie wazne miałem małą sprawę.- odpowiedział. 
- Już wszystko jest ok? - spytałam gdy do mieszkania wszedł drugi chłopak. Był smutny. Lider się tylko na niego spojrzał z pod byka, a ciemnowłosy chłopak poszedł na górę. 
- Co się stało ?- spytałam. 
- A nic, nic. - odpowiedział i złapał mnie za rękę. 
- Puść mnie. - powiedziałam i szarpnęłam.  
- To znaczy .....- powiedział. 
- Nie, kocham cię, ale nie rozumiesz tego że ja martwię się o wszystkich nie tylko o ciebie?- powiedziałam i poszłam na górę. Zapukałam do drzwi i weszłam do środka. 
*oczami Dosi
Gdy Aizis powiedziała mi że wracamy do Polski bez zawahania zgodziłam się. Nie chciałam zostać w miejscu gdzie spotkało mnie tyle złych rzeczy. Mam nadzieje że już nigdy więcej nie spotkam Kyuhyuna. Wykasowałam jego numer z komórki i poszłam się pakować. Gdy spakowałam ostatnią walizkę do pokoju wszedł chłopak i powiedział:
- Więc jednak jedziecie.
- Nie wiem jak dziewczyny ale mnie tu nic nie trzyma.- powiedziałam i usiadłam na łóżko.
Chłopak usiadł obok mnie, złapał mnie za rękę i powiedział:
- Nie wierze że przestałaś mnie kochać i ty też w to nie wierzysz.
-Masz racje nie przestałam cie kochać, ale nie wrócę do tego co było kiedyś. Będzie lepiej dla nas obojga jeśli o sobie zapomnimy.
Po chwili rozpłakałam się. Chłopak objął mnie a ja nawet nie drgnęłam. Brakowało mi tego jak mnie przytulał i pocieszał. Kochałam go, i kocham ale wtedy miałam bałagan w głowie. Z jednej strony on mnie przecież zdradził, a z drugiej przecież go kocham. 
- Kto to w ogóle był ? - Spytałam się chłopaka trwając w jego uścisku. 
- O kogo ci teraz chodzi ? - odpowiedział.
- O tą dziewczynę.
- Ale jaką ?
- Tą z którą się przytulałeś.
- Mówisz o sobie ?

piątek, 4 października 2013

Rozdział XIV

*oczami Dosi
- To chyba dobrze.
- Tak.
- Więc czemu się nie cieszysz ?
- Wiem dlaczego od niego uciekłam.
- Tak właściwie co się wtedy stało ?
- Wtedy gdy Aizis pokłóciła się z Teukiem, ja... widziałam go z inną !- powiedziałam i rozpłakałam się.
- Że co ?!
- To co słyszałaś !
Wtedy do pokoju wszedł Kyu:
- Co się stało ? Czemu płaczesz ?
- Wyjdź !- krzyknęłam.
- Powiedz chociaż co się stało.
- Nie chcę z tobą rozmawiać !- powiedziałam a chłopak wyszedł.
*oczami Kyuhyuna
Ciekawe co się stało? Pamięć jej wróciła ? Wciąż nie wiem dlaczego ode mnie uciekła. Spytam ją gdy będzie spokojna.
Wtedy na dół zeszła Iza. Podszedłem do niej i spytałem:
- Co się stało ? Czemu Dorota płaczę ?
- Wiem tyle że nie chcę z tobą rozmawiać i raczej nie będzie chciała.
- Ale czemu ?
- Widziała cię z inną !
- Że co ?! Kiedy ?
- Gdy Aizis pokłóciła się z Teukiem.
- Ja nie mam innej.
- Powiedz to Dorocie, ale nie teraz.
Po 2 godzinach, ponownie poszedłem do pokoju Doroty. Zapukałem i wszedłem.
- Wszystko gra ?- spytałem siadając na łóżku, lecz dziewczyna nie odpowiedziała. Po chwili dokończyłem:
- Iza mi powiedziała. Naprawdę myślisz że mam inną ?
- A ty co byś myślał, gdybyś zobaczył swoją dziewczynę z innym chłopakiem ?!
- Nigdy bym cię nie zdradził. Kocham cię.
- A ja cię przestałam.- powiedziała stanowczym głosem i wyszła.
Nie wierze że to powiedziała. Wiem że wciąż mnie kocha. Od miłości nie da się uciec. Prędzej czy później to sobie uświadomi.
*oczami Izy
Cały czas zastanawiałam się gdzie jest Min. Zajrzałam do jego pokoju ale go tam nie było. Szukałam wszędzie ale nigdzie go nie było. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Był to Min. Szybko do niego podbiegłam i zapytałam:
- Gdzie byłeś ? Martwiłam się.
- Na sali treningowej.
- Czemu nic mi nie powiedziałeś ?
- Nie chciałem cię budzić kotku.- powiedział spokojnie
- Może pójdziemy na miasto ?
- Ok, tylko pójdę się przebrać i zaraz do ciebie wracam.- powiedział a ja się tylko lekko uśmiechnęłam.
Chłopka poszedł na górę, a ja poszłam za im i otworzyłam drzwi do pokoju Aizis. Chciałam z nią porozmawiać, ale ten mały leniuszek spał. 
- Jaka szkoda- pomyślałam i zeszłam na dół by się przebrać. Weszłam do pokoju i zaczęłam szperać w szafie.
- To nie, nie, i to też nie.- mówiłam na głos wywalając wszystko z szafy. Po chwili coś znalazłam. Przebrałam się i poszłam do salonu. Usiadłam na sofie i oglądałam tv, gdy ktoś zasłonił mi oczy.
- Zgadnij kto to.
- Na pewno nie Sungmin.- powiedziałam uśmiechając się.Chłopak odsłonił mi oczy i mnie przytulił. Po chwili już wychodziliśmy. Szliśmy w stronę centrum.
- Wiesz może co tam u Aizis ? Coraz rzadziej z nią gadam.- spytał mnie chłopak.
- A nic pogodziła się z LeeTeukiem, ale dalej nie mogę ci powiedzieć, obiecałam jej że nikomu nic nie powiem.
- Ok, nie chcę znać szczegółów.
Doszliśmy do jakiejś kawiarni i usiedliśmy przy pierwszym lepszym stoliku.
Ja zamówiłam herbatę a chłopak kawę.
- Gdzie chcesz iść ?- spytał mnie chłopak biorąc łyk napoju.
- Nie wiem.- powiedziałam.
Wyszliśmy z kawiarni i poszliśmy w stronę fontanny. Usiedliśmy na jednej z ławek. Siedzieliśmy tam dosyć długo. Potem powoli zmierzaliśmy w stronę domu.
- Mam dla ciebie niespodziankę.- powiedział chłopak kiedy staliśmy pod drzwiami.
- Lubię niespodzianki. Skąd wiedziałeś ?- powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Kocham cię.- powiedziałam i przytuliłam się do niego.
Chłopak przywiązał mi oczy chustką którą wyjął z kieszeni spodni.
*oczami Mina
Wprowadziłem dziewczynę do domu. Zdjąłem buty i klęknąłem przed nią by rozwiązać sznurowadła.Zaprowadziłem ją do mojego pokoju.
- Co ty chcesz zrobić ?- Spytała dziewczyna z niepewnością w głosie gdy siadała na łóżku. Ja podszedłem od drugiej strony łóżka i odwiązałem chustkę. Dziewczyna nie mogła wykrztusić z siebie słowa. Było ciemno, ale pokój rozjaśniały świeczki ustawione na podłodze w kształt serca. na jego środku leżał bukiet kwiatów. Zaś na łóżku leżały płatki róż i małe białe pudełko w kształcie kwiata róży. Dziewczyna wzięła pudełko do ręki i otworzyła je, w środku znajdował się złoty łańcuszek.
- K.... kocham cie- powiedziała z zaskoczeniem i przytuliła się do mnie
- ja ciebie tez -powiedziałem i pokazałem jej identyczny łańcuszek z połówką serca. Dziewczyna spojrzała jeszcze raz na wisiorek i zauważyła drugą cześć serca. Od razu przysunęła się bliżej mnie i połączyła połówki. 
*oczami Dosi 
Siedziałam na sofie i oglądałam tv. Po chwili obok mnie usiadł Kyuhyun. Objął mnie a ja się odsunęłam i poszłam do swojego pokoju.
- Nie wierzę że przestałaś mnie kochać.- krzyknął kiedy otwierałam drzwi do swojego pokoju. Weszłam i usiadłam na łóżku. Wtuliłam się w poduszkę. Po chwili usnęłam.