- Nie mówilam wam ?- spytalam
- Słowem nie wspomniałaś.- powiedziała Iza
- Chodźcie bo nie zdążymy.- powiedziała Dosia i zaciągnęła nas do samolotu.
- Ok. Ok powiem wam wszystko w samolocie.
Weszłyśmy do środka i zajęłyśmy swoje miejsca. Powiedziałam wszystko to co dziewczyny chciały wiedzieć. Gdy już skończyłam, wyjęłam z torebki telefon i słuchawki i włączyłam przypadkową piosenkę.
*oczami Izy
Gdy Aizis nam wszystko wytłumaczyła, zaczęłam tęsknić za Minem i spędzonymi z nim chwilami. Gdy mnie przytulał i pocieszał, gdy wycierał z moich policzków łzy i śmiał się od ucha do ucha. Kochałam, kocham, i będę go kochać choć byśmy byli niesamowicie daleko od siebie. Czemu wszystko na tym świecie musi być aż tak skomplikowane. Po 2 godzinach lotu samolot wylądował, a my znajdowałyśmy się w Warszawie. Obudziłam Dorotę i wyszłyśmy z samolotu. Aizis zadzwoniła po taksówkę. Po godzinie byłyśmy w naszym rodzinnym miasteczku. Pożegnałyśmy się i każda poszła w swoją stronę. Byłam bardzo ciekawa co się działo w domu. Gdy weszłam do środka nie było żadnych zmian bracia kłócili się o miejsce przy komputerze, tata z mamą oglądali jakieś polskie kanały.
- Hej ! - Krzyknęłam by wszyscy zwrócili uwagę że wróciłyśmy.
- Cześć.- powiedziała nasza mama wstając z kanapy- Czemu nie mówiłyście że wracacie ?- spytała.
- Chciałyśmy zrobić wam niespodziankę.- powiedziałam i podeszłam uściskać rodziców.
- I jak tam wasz wyjazd ?- spytał tata.
- Dobrze.- odpowiedziała Dosia i poszła zanieść walizki do swojego pokoju. Po chwili zrobiłam to samo. Poszłam do pokoju braci.
- Cześć - powiedziałam a oboje automatycznie odwrócili głowy w moim kierunku. Po chwili nie mogłam się od nich uwolnić.
- Jak było ? - powiedział jeden z nich
- Cicho Dawid ja chce coś powiedzieć. - Powiedział starszy
- Spokojnie nie kłóćcie się wszystko wam opowiem.- powiedziałam gdy do pokoju przyszła Dosia.
- Siema maluchy -zaśmiała się
- Siema wielkolud - odpowiedzieli hurkiem. Zawsze miała lepszy kontakt z chłopakami niż ja. Po chwil zabawy, zaczęłyśmy opowiadać o tym co się działo.
*oczami Aizis
Weszłam do domu. Pierwszą osobą która mnie powitała był mój młodszy brat.
- Hej i jak było ? - spytał Patryk
- Dobrze, poczekaj tu a ja pójdę odłożyć torbę - weszłam do swojego pokoju na piętrze. Odstawiłam torbę już miałam wychodzić gdy usłyszałam znajomy mi głos.
- Hej! Jak minęła podróż ? - Spytał a ja powoli się odwróciłam
- Min ?! Co ty tutaj robisz ?- powiedziałam ze zdziwieniem jednocześnie się uśmiechając.
- Tak tylko wpadliśmy w odwiedziny.- odpowiedział.
- Czekaj, jak to "wpadliśmy" ?- spytałam. Po chwili do pokoju wszedł Teuk i Kyuhyun.
- Ale...jak wy tu....- dodałam zaskoczona
- Spokojnie. - powiedział Teuk
- Co wy tutaj robicie ?- spytałam ponownie
- Chyba nie myślałyście że damy wam tak po prostu wyjechać ?- powiedział Min.
Gdy się uspokoiłam, bez wahania przytuliłam chłopaków i zadzwoniłam do dziewczyn. Nie powiedziałam im jeszcze o przyjeździe chłopaków, chciałam im zrobić niespodziankę. Po 10 minutach słychać było dzwonek do drzwi. Były to Iza z Dosią.
- Cześć. O co chodzi ?- spytała długowłosa.
- Muszę wam coś pokazać.- powiedziałam i zaciągnęłam dziewczyny do swojego pokoju.
- Zamknijcie oczy.- powiedziałam stojąc przy drzwiach.
Otworzyłam drzwi. Weszłyśmy do pokoju, dziewczyny odsłoniły oczy i ze zdziwienia nie mogły wykrztusić ani słowa.
- Co wy... kiedy tu... ?- powiedziały za zdziwieniem siostry.
- Tak samo zareagowałam.- odrzekłam.
- Co wy tu robicie ?- spytała Iza
- Wpadliśmy w odwiedziny.- powiedział Min i uśmiechnął się przyjaźnie.
- Na serio mówiłaś że się jeszcze spotkamy.- zaśmiała się Dosia.
- Może pójdziemy się przejść ?- spytał Kyuhyun.
- Ja nie mogę, mam coś ważnego do załatwienia.- powiedziała Dosia.
- Nie możesz tego przełożyć ?- spytałam.
- Raczej nie.- odrzekła. Po chwili dodała.- Muszę lecieć.
*oczami Dosi
Całe szczęście że dziewczyny dały się tak łatwo nabrać, chociaż ja tak dobrze nie potrafię grać. Ruszyłam w stronę jakiś sklepów, szłam wzdłuż parku, usiadłam na jednej z ławek. Siedziałam i patrzyłam jak woda spływa z marmurowych płyt. Siedziałam tam dłuższą chwilę, odwróciłam głowę ponieważ usłyszałam jakiś znany mi głos. Z za drzew było widać moją siostrę.
- O nie. - wyszeptałam do siebie.
Szybko podniosłam się z miejsca i schowałam za drzewem. Aizis skocznym krokiem jak zawsze skręciła w jedną z dróżek prowadzących do fontanny. A ja ruszyłam w stronę powrotną do domu. Spojrzałam na zegarek była 19.30. Za wcześnie żeby iść do domu. Zdecydowałam iść tam gdzie pierwszy raz spotkałam się z najmłodszą. Poszłam w tamtym kierunku, weszłam po chwiejących się stopniach i usiadłam na skraju dachu. Zaczęłam rozmyślać wpatrując się w panoramę miejscowości.
niedziela, 27 października 2013
sobota, 19 października 2013
Rozdział XVII
- Ej odsuń się od niej. - Powiedział lider i wstał.
- Spokojnie przecież nic się nie stało.
- Ale...
- Przecież ty możesz o wiele więcej.- powiedziałam i wtuliłam się w chłopaka. Złapałam go za rękę i zaciągnęłam do pokoju.
- Co chcesz ? -spytał.
- To będzie troszeczkę trudne, ale..... musimy się rozstać. Mnie tu nie będzie przez jakieś 3 lata. Nie chce ci niszczyć kariery. - powiedziałam jednym tchem.
- Obiecaj jeżeli tu wrócisz będziemy razem.
- Obiecuje - powiedziałam i znowu się w niego wtuliłam.
*oczami Dosi
Siedziałam w swoim pokoju i czytałam książkę. Po chwili do pokoju wszedł Kyuhyun:
- Dobrze że jesteś.- powiedziałam i po chwili dokończyłam.- Chciałam cię przeprosić. Po prostu nigdy wcześniej nie byłam w takiej sytuacji i nie wiedziałam co zrobić.
- Nic nie szkodzi.
- Jeszcze raz przepraszam i dlatego chciałabym zabrać cię na lody. Co ty na to ?
- Ok.
Po 10 minutach już wychodziliśmy. Poszliśmy do najlepszej lodziarni w okolicy, kupiliśmy sobie po lodzie i poszliśmy do parku. Gdy szliśmy chłopak powiedział:
- Szkoda że już jutro jedziecie.- powiedział i spojrzał na mnie a ja się nie odezwałam.
- Myślałem już nad tym wcześniej. Wyjeżdżam z wami do Polski.
- Co ?! Nie możesz !
- Dlaczego ?
- Nie możesz rzucić tego wszystkiego nad czym tak ciężko pracowałeś i po prostu wyjechać.
- Kocham cię i chcę być z tobą.
- Tu masz tak dużo i chcesz to rzucić i wyjechać ?
- Dla ciebie zrobię wszystko.- powiedział i spojrzał mi w oczy.
- Nawet jeśli pojedziesz z nami to nic nie zmieni. Tylko na tym stracisz.
- Dobrze ale przyrzeknij jeżeli wrócisz, jeżeli w ogóle wrócisz, nadal będziemy chociaż przyjaciółmi.
- Obiecuję.- po chwili dodałam.- Może lepiej już wracajmy. Niedługo będzie ciemno.
Po 15 minutach byliśmy w domu. Poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Momentalnie usnęłam. Obudziłam się rano. Zegarek wskazywał 9:30. Szybko wstałam z łóżka i poszłam do łazienki się ogarnąć. Gdy wyszłam z owego pomieszczenia poszłam do pokoju po walizki i zeszłam na dół. Usiadłam obok Aizis i spytałam:
- O której mamy samolot ?
- 14:30.
- Mamy jeszcze dość sporo czasu. - powiedziałam i uśmiechnęłam się przyjaźnie.
- Tak, aż całe 2 godziny.- powiedziała ze złością.
- Na co jesteś aż taka zła?
- Nic, nie ważne.- powiedziała, podeszła do lidera i zaczęła z nim rozmawiać.
*oczami Aizis
- Może pójdziemy się wszyscy przejść ?- spytał Min.
- Dobry pomysł.- powiedziała Iza.
- Co ty na to ?- spytał mnie Teuk.
- Ok.
Po chwili wychodziliśmy.
- To gdzie idziemy ?- spytała długowłosa.
- Nie wiem, może na zakupy ?- spytała Iza.
- Albo do parku.- powiedziałam.
- Kto jest za ?- spytał Teuk,a każdy uniósł rękę do góry.
- Ok, to idziemy.- powiedziała Dosia. Po chwili byliśmy na miejscu. Usiedliśmy na ławkach.
- Szkoda że już jutro jedziecie.- odezwał się najmłodszy.
- Nie chcę cię już więcej słyszeć.- powiedziała Dosia.
- Ok... Już się nie odzywam.
- Spokojnie.- powiedziałam i po chwili dodałam - Jednego dnia jest ładnie i się nie kłócą, a drugiego się nienawidzą. No ale na co ja narzekam. Tak samo kłóciłam się z Teukiem. Oj tam, oj tam. Spojrzałam na zegarek była 13:30.
- O nie! - krzyknęłam.
- Co się stało ?- Spytała Iza.
- Jest 13:30 !
- Musimy wracać bo nie zdążymy na samolot!- Krzyknęła Dosia.
Szybko wróciliśmy po nasze torby i wsiadłyśmy do auta. Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Gdy przeszukali nasze walizki poszłyśmy pożegnać się z chłopakami.
-Szkoda że już sie nigdy nie spotkamy.- Powiedział Min i przytulił nas wszystkie. - No nie ciebie Aizis pewnie jeszcze zobaczę.- Dodał i uśmiechnoł się miło.
- Na pewno mnie zobaczysz.- odwzajemniłam uśmiech i poszłam po swoją torbę.
- Że co! - Dziewczyny krzyknęły razem.
- Spokojnie przecież nic się nie stało.
- Ale...
- Przecież ty możesz o wiele więcej.- powiedziałam i wtuliłam się w chłopaka. Złapałam go za rękę i zaciągnęłam do pokoju.
- Co chcesz ? -spytał.
- To będzie troszeczkę trudne, ale..... musimy się rozstać. Mnie tu nie będzie przez jakieś 3 lata. Nie chce ci niszczyć kariery. - powiedziałam jednym tchem.
- Obiecaj jeżeli tu wrócisz będziemy razem.
- Obiecuje - powiedziałam i znowu się w niego wtuliłam.
*oczami Dosi
Siedziałam w swoim pokoju i czytałam książkę. Po chwili do pokoju wszedł Kyuhyun:
- Dobrze że jesteś.- powiedziałam i po chwili dokończyłam.- Chciałam cię przeprosić. Po prostu nigdy wcześniej nie byłam w takiej sytuacji i nie wiedziałam co zrobić.
- Nic nie szkodzi.
- Jeszcze raz przepraszam i dlatego chciałabym zabrać cię na lody. Co ty na to ?
- Ok.
Po 10 minutach już wychodziliśmy. Poszliśmy do najlepszej lodziarni w okolicy, kupiliśmy sobie po lodzie i poszliśmy do parku. Gdy szliśmy chłopak powiedział:
- Szkoda że już jutro jedziecie.- powiedział i spojrzał na mnie a ja się nie odezwałam.
- Myślałem już nad tym wcześniej. Wyjeżdżam z wami do Polski.
- Co ?! Nie możesz !
- Dlaczego ?
- Nie możesz rzucić tego wszystkiego nad czym tak ciężko pracowałeś i po prostu wyjechać.
- Kocham cię i chcę być z tobą.
- Tu masz tak dużo i chcesz to rzucić i wyjechać ?
- Dla ciebie zrobię wszystko.- powiedział i spojrzał mi w oczy.
- Nawet jeśli pojedziesz z nami to nic nie zmieni. Tylko na tym stracisz.
- Dobrze ale przyrzeknij jeżeli wrócisz, jeżeli w ogóle wrócisz, nadal będziemy chociaż przyjaciółmi.
- Obiecuję.- po chwili dodałam.- Może lepiej już wracajmy. Niedługo będzie ciemno.
Po 15 minutach byliśmy w domu. Poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Momentalnie usnęłam. Obudziłam się rano. Zegarek wskazywał 9:30. Szybko wstałam z łóżka i poszłam do łazienki się ogarnąć. Gdy wyszłam z owego pomieszczenia poszłam do pokoju po walizki i zeszłam na dół. Usiadłam obok Aizis i spytałam:
- O której mamy samolot ?
- 14:30.
- Mamy jeszcze dość sporo czasu. - powiedziałam i uśmiechnęłam się przyjaźnie.
- Tak, aż całe 2 godziny.- powiedziała ze złością.
- Na co jesteś aż taka zła?
- Nic, nie ważne.- powiedziała, podeszła do lidera i zaczęła z nim rozmawiać.
*oczami Aizis
- Może pójdziemy się wszyscy przejść ?- spytał Min.
- Dobry pomysł.- powiedziała Iza.
- Co ty na to ?- spytał mnie Teuk.
- Ok.
Po chwili wychodziliśmy.
- To gdzie idziemy ?- spytała długowłosa.
- Nie wiem, może na zakupy ?- spytała Iza.
- Albo do parku.- powiedziałam.
- Kto jest za ?- spytał Teuk,a każdy uniósł rękę do góry.
- Ok, to idziemy.- powiedziała Dosia. Po chwili byliśmy na miejscu. Usiedliśmy na ławkach.
- Szkoda że już jutro jedziecie.- odezwał się najmłodszy.
- Nie chcę cię już więcej słyszeć.- powiedziała Dosia.
- Ok... Już się nie odzywam.
- Spokojnie.- powiedziałam i po chwili dodałam - Jednego dnia jest ładnie i się nie kłócą, a drugiego się nienawidzą. No ale na co ja narzekam. Tak samo kłóciłam się z Teukiem. Oj tam, oj tam. Spojrzałam na zegarek była 13:30.
- O nie! - krzyknęłam.
- Co się stało ?- Spytała Iza.
- Jest 13:30 !
- Musimy wracać bo nie zdążymy na samolot!- Krzyknęła Dosia.
Szybko wróciliśmy po nasze torby i wsiadłyśmy do auta. Po 10 minutach byliśmy na miejscu. Gdy przeszukali nasze walizki poszłyśmy pożegnać się z chłopakami.
-Szkoda że już sie nigdy nie spotkamy.- Powiedział Min i przytulił nas wszystkie. - No nie ciebie Aizis pewnie jeszcze zobaczę.- Dodał i uśmiechnoł się miło.
- Na pewno mnie zobaczysz.- odwzajemniłam uśmiech i poszłam po swoją torbę.
- Że co! - Dziewczyny krzyknęły razem.
piątek, 11 października 2013
Rozdział XVI
- Nieważne. Zapomnij o tym i o nas też.- powiedziałam i wyszłam z pokoju.
*oczami Kyuhyuna
Gdy to usłyszałem nie wiedziałem co powiedzieć. Stałem jak słup soli nie wiedząc co zrobić, gdzie pujść. Ocknąłem się dopiero wtedy, gdy siostra mojej dzi..... byłej dziewczyny przeszła mi przed oczami.
- Coś się stało ?- spytała.
- Nic.
- Na pewno ? Nigdy nie widziałam Doroty aż tak złej.
- Na pewno.- powiedziałem i poszedłem do swojego pokoju.
Cały czas myślałem nad tym co mi powiedziała. Nie mogłem się z tym pogodzić. Położyłem się na łóżko i leżałem rozmyślając czemu ona jest aż taka zła dla mnie. Chociaż wiem że mnie kocha i to co mówi w złości jest zawsze kłamstwem. Nie chcę by wyleciała. Kocham ją. Może ona mówiła tak po to bym się odczepił od niej. Postanowiłem się przebrać poszedłem. Gdy wróciłem do drzwi ktoś się dobijał. Otworzyłem je a w progu stała dziewczyna.
- Nie mogę usnąć. - powiedziała, a ja ją wpuściłem do środka.
- Co cię gnębi ?- spytałem zamykając drzwi.
- Po prostu nie mogę zasnąć. -powiedziała siadając na łóżku, a ja usiadłem obok niej.
- Poczekasz chwilę pójdę się napić. - Wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół po schodach kierując się w stronę kuchni. Wyciągnąłem szklankę z z szafki.
- Czemu jeszcze nie śpisz ? - spytał Wook siedzący na sofie.
- Nie ważne, nie powinieneś się interesować - powiedziałem biorąc łyk soku. Po chwili opróżniłem szklankę. Szybko poszedłem do dziewczyny. Gdy wszedłem do pokoju spała z nogami zwieszonymi z łóżka. Po cichu zamknąłem drzwi i podszedłem poprawiłem dziewczynie nogi. Sam położyłem się z drugiej strony. Po chwili usnąłem. Gdy się obudziłem dziewczyny już nie było. Przebrałem się i poszedłem do jej pokoju. Zapukałem i wszedłem. Dziewczyna siedziała na łóżku ze spuszczoną na dół głową. Podszedłem, usiadłem obok i spytałem:
- Coś się stało ?
- Nie nic.- powiedziała ze smutną miną.
- Znam cię. Coś musiało się stać.
- Nie jesteśmy razem, nie musisz się tak o mnie martwić.
- To że nie jesteśmy razem nie ma znaczenia. Martwię się ponieważ cię kocham.
- Mówiłam ci że nic się nie stało.
- Na pewno ?
- Na pewno. A tak w ogóle to po co przyszedłeś ?
- Chciałem cie tylko zobaczyć.- powiedziałem i pocałowałem ją w czoło a ona się odsunęła.
- Nie utrudniaj mi tego.
- To znaczy czego ?
- Wiesz że niedługo wyjeżdżamy a ty mi to utrudniasz.- powiedziała ze łzami w oczach.
Objąłem dziewczynę i powiedziałem:
- Wiesz że nigdy cię nie zapomnę.- dziewczyna spojrzała na mnie i wyszła z pokoju.
*oczami Izy
Obudziłam się rano. Zerknęłam na zegarek wiszący na przeciwko łóżka. Wskazywał on 6:20.Przewróciłam się na drugi bok. Po chwili zauważyłam obok mnie leżał Min. Byłam zaskoczona.
- Ale on słodko śpi.- pomyślałam.
Rozejrzałam się po pokoju.
- Chwila, chwila to nie mój pokój.- pomyślałam. Po cichu wstałam i otworzyłam drzwi, gdy poczułam uścisk dłoni na moim nadgarstku.
- Gdzie idziesz ?- powiedział chłopak który przed chwilą się przebudził.
- Do swojego pokoju.- odpowiedziałam.
- A po co ?- powiedział zaspany.
- Bo mnie prawie zepchnełeś - powiedziałam gdy nagle coś mi przeskoczyło w nodze i nie pozwoliło iść dalej.
- Co się stało ?- Spytał chłopak wstając z łóżka
- Coś mi przeskoczyło w nodze i nie mogę dalej iść- Syknęłam z bólu a chłopak wziął mnie na ręce i położył z powrotem w swoim łóżku.
- Zaraz wrócę- Powiedział chłopak i wyszedł z pomieszczenia. Leżałam i czekałam każda sekunda trwała tak długo. Chłopak wrócił z apteczką w ręku. Posmarował mi miejsce, w którym czułam ból i zabandażował. Położył się obok mnie i po chwili oboje spaliśmy.
*oczami Mina
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Ciekawiło mnie kto to. Wstałem i otworzyłem drzwi. U progu stał Shindong.
- Co się stało ?- powiedziałem przecierając oczy.
- Nic, zejdź na dół na śniadanie. Jest u ciebie Iza ?- spytał.
- Ciii właśnie śpi.- powiedziałem a chłopak zszedł na dół po schodach. Wyciągnąłem jakieś ciuchy i poszedłem się przebrać. Gdy wróciłem dziewczyny już nie było. Zszedłem na dół.
- Szukałeś mnie ?- powiedziała Iza.
- Nie, byłem troszeczkę zdziwiony że już nie śpisz.- powiedziałem i usiadłem przy stole.
- Nie mogę spać. Ciągle myślę o naszym powrocie do Polski.- powiedziała ja ją tylko przytuliłem.
*oczami Aizis
- Ej ! Mnie przytulić nie łaska. - powiedziałam i usiadłam na podłodze przed sofą, gdyż na niej nie było już miejsca. Po chwili poczułam jak ktoś mnie przytula. Ku mojemu zdziwieniu to nie był lider. Odwróciłam się do tyłu i ujrzałam Yesunga z wielkim uśmiechem.
*oczami Kyuhyuna
Gdy to usłyszałem nie wiedziałem co powiedzieć. Stałem jak słup soli nie wiedząc co zrobić, gdzie pujść. Ocknąłem się dopiero wtedy, gdy siostra mojej dzi..... byłej dziewczyny przeszła mi przed oczami.
- Coś się stało ?- spytała.
- Nic.
- Na pewno ? Nigdy nie widziałam Doroty aż tak złej.
- Na pewno.- powiedziałem i poszedłem do swojego pokoju.
Cały czas myślałem nad tym co mi powiedziała. Nie mogłem się z tym pogodzić. Położyłem się na łóżko i leżałem rozmyślając czemu ona jest aż taka zła dla mnie. Chociaż wiem że mnie kocha i to co mówi w złości jest zawsze kłamstwem. Nie chcę by wyleciała. Kocham ją. Może ona mówiła tak po to bym się odczepił od niej. Postanowiłem się przebrać poszedłem. Gdy wróciłem do drzwi ktoś się dobijał. Otworzyłem je a w progu stała dziewczyna.
- Nie mogę usnąć. - powiedziała, a ja ją wpuściłem do środka.
- Co cię gnębi ?- spytałem zamykając drzwi.
- Po prostu nie mogę zasnąć. -powiedziała siadając na łóżku, a ja usiadłem obok niej.
- Poczekasz chwilę pójdę się napić. - Wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół po schodach kierując się w stronę kuchni. Wyciągnąłem szklankę z z szafki.
- Czemu jeszcze nie śpisz ? - spytał Wook siedzący na sofie.
- Nie ważne, nie powinieneś się interesować - powiedziałem biorąc łyk soku. Po chwili opróżniłem szklankę. Szybko poszedłem do dziewczyny. Gdy wszedłem do pokoju spała z nogami zwieszonymi z łóżka. Po cichu zamknąłem drzwi i podszedłem poprawiłem dziewczynie nogi. Sam położyłem się z drugiej strony. Po chwili usnąłem. Gdy się obudziłem dziewczyny już nie było. Przebrałem się i poszedłem do jej pokoju. Zapukałem i wszedłem. Dziewczyna siedziała na łóżku ze spuszczoną na dół głową. Podszedłem, usiadłem obok i spytałem:
- Coś się stało ?
- Nie nic.- powiedziała ze smutną miną.
- Znam cię. Coś musiało się stać.
- Nie jesteśmy razem, nie musisz się tak o mnie martwić.
- To że nie jesteśmy razem nie ma znaczenia. Martwię się ponieważ cię kocham.
- Mówiłam ci że nic się nie stało.
- Na pewno ?
- Na pewno. A tak w ogóle to po co przyszedłeś ?
- Chciałem cie tylko zobaczyć.- powiedziałem i pocałowałem ją w czoło a ona się odsunęła.
- Nie utrudniaj mi tego.
- To znaczy czego ?
- Wiesz że niedługo wyjeżdżamy a ty mi to utrudniasz.- powiedziała ze łzami w oczach.
Objąłem dziewczynę i powiedziałem:
- Wiesz że nigdy cię nie zapomnę.- dziewczyna spojrzała na mnie i wyszła z pokoju.
*oczami Izy
Obudziłam się rano. Zerknęłam na zegarek wiszący na przeciwko łóżka. Wskazywał on 6:20.Przewróciłam się na drugi bok. Po chwili zauważyłam obok mnie leżał Min. Byłam zaskoczona.
- Ale on słodko śpi.- pomyślałam.
Rozejrzałam się po pokoju.
- Chwila, chwila to nie mój pokój.- pomyślałam. Po cichu wstałam i otworzyłam drzwi, gdy poczułam uścisk dłoni na moim nadgarstku.
- Gdzie idziesz ?- powiedział chłopak który przed chwilą się przebudził.
- Do swojego pokoju.- odpowiedziałam.
- A po co ?- powiedział zaspany.
- Bo mnie prawie zepchnełeś - powiedziałam gdy nagle coś mi przeskoczyło w nodze i nie pozwoliło iść dalej.
- Co się stało ?- Spytał chłopak wstając z łóżka
- Coś mi przeskoczyło w nodze i nie mogę dalej iść- Syknęłam z bólu a chłopak wziął mnie na ręce i położył z powrotem w swoim łóżku.
- Zaraz wrócę- Powiedział chłopak i wyszedł z pomieszczenia. Leżałam i czekałam każda sekunda trwała tak długo. Chłopak wrócił z apteczką w ręku. Posmarował mi miejsce, w którym czułam ból i zabandażował. Położył się obok mnie i po chwili oboje spaliśmy.
*oczami Mina
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Ciekawiło mnie kto to. Wstałem i otworzyłem drzwi. U progu stał Shindong.
- Co się stało ?- powiedziałem przecierając oczy.
- Nic, zejdź na dół na śniadanie. Jest u ciebie Iza ?- spytał.
- Ciii właśnie śpi.- powiedziałem a chłopak zszedł na dół po schodach. Wyciągnąłem jakieś ciuchy i poszedłem się przebrać. Gdy wróciłem dziewczyny już nie było. Zszedłem na dół.
- Szukałeś mnie ?- powiedziała Iza.
- Nie, byłem troszeczkę zdziwiony że już nie śpisz.- powiedziałem i usiadłem przy stole.
- Nie mogę spać. Ciągle myślę o naszym powrocie do Polski.- powiedziała ja ją tylko przytuliłem.
*oczami Aizis
- Ej ! Mnie przytulić nie łaska. - powiedziałam i usiadłam na podłodze przed sofą, gdyż na niej nie było już miejsca. Po chwili poczułam jak ktoś mnie przytula. Ku mojemu zdziwieniu to nie był lider. Odwróciłam się do tyłu i ujrzałam Yesunga z wielkim uśmiechem.
poniedziałek, 7 października 2013
Rozdział XV
*oczami Aizis
Rano obudziły mnie promyki słońca przebijające się przez zasłonę. Spojrzałam z zegarek stojący na szafce nocnej. Wskazywał on 9:20. To wszystko że nie spałam przez prawie pół nocy myśląc co się działo u rodziców w Polsce. Najbardziej się martwiłam o mojego kochanego młodszego braciszka. Oby mi się nie dobrał do laptopa. Spojrzałam na komórkę schowaną pod poduszką z resztą tak jak zawsze. Miałam 3 nieodebrane wiadomości. pierwsza była od mamy, druga od kuzynki, a trzecia od brata. Wszyscy pytali się czy nie przyjedziemy do Polski ? Wejrzałam do szafy by znaleźć jakieś fajne cuchy, wzięłam moją ulubioną białą tunikę z czarnym kotem do tego czarne rurki. Podreptałam do łazienki w przejściu spotkałam się z Dosią.
- Jak tam ? - spytała starsza.
- A dobrze po za tym że jestem troszeczkę zmęczona.- odpowiedziałam.
- Dlaczego, coś już zbroiłaś ?
- Nic po prostu położyłam się późno spać.
- Całe szczęście że nic nie zbroiłaś.
- Nom, ale możesz mnie przepuścić - powiedziałam a dziewczyna natychmiastowo się odsunęła. Poszłam się odświeżyć i jeszcze z mokrymi włosami zeszłam na dół.
- Cześć - usłyszałam głos któregoś z chłopaków, ale nie wiedziałam który to powiedział
- Cześć - powiedziałam i podeszłam do sofy na której siedział lider a obok niego miłośnik żółwi. Przytuliłam starszego i zarzuciłam mokre wciąż włosy na ramię. Gdy się spojrzałam w stronę drugiego chłopaka był zapatrzony w jeden punkt.
- Ej Yesung żyjesz ? - spytał się najstarszy machając mu przed oczami ręką
- Nie nic mi nie jest. - ocknął się szybko szatyn.
- To już dobrze. Odzyskał sprawność myślenia- odezwał się Heechul
- To ty idź do swojego kota bo ostatnio Ddangkomę prawie mi zabił. Uważaj bo jak ona zginie to twój kotek też długo nie pożyje.- Ostrzegł go o tym co zrobił ostatnio jego kot, i poszedł do góry.
- Zaraz wrócę - powiedziałam i poszłam za nim Teuk wiedział że ja jestem uczulona na takie chwile. Weszłam szybko po schodkach i kierowałam się w stronę pokoju chłopaka. Zapukałam i weszłam.
- Co chciałaś ? - spytał się mnie nawet nie odrywając wzroku od żółwia z którym się bawił.
- Chciałam się spytać czemu się na mnie tak spojrzałeś ? - powiedziałam grzecznie.
- Bo cie lubię, a ty tego nie zauważałaś.- i w tym momencie przekonałam się, że powoli odsuwam się od rodziny. Przypomniałam sobie SMS'y od rodziców.
- Zaraz wracam - powiedziałam i szybko zeszłam na dół. Szukałam moich przyjaciółek, ale znalazłam tylko Dosię
- Jedziemy do Polski ? - spytałam dziewczyny. Ona bez odpowiedzi pokiwała potakująco głową.
Po chwili rozmyśleń napisałam SMS do Izy. Też się zgodziła. Poszłam tylko teraz na górę by pocieszyć ciemnowłosego. Wytłumaczyłam mu dlaczego nie możemy być razem. Poszłam do siebie do pokoju i włączyłam laptopa. Zaczęłam szukać 3 biletów na lot do Polski. Znalazłam po około 20 minutach lot miał być za 3 dni. Pobiegłam do dziewczyn i powiedziałam im o naszym locie powrotnym do Polski. Chciałyśmy zostać tu na zawsze, ale miałyśmy jeszcze szkołę. Poszłam na górę się pakować, by nie mieć wszystkiego na głowie w dzień wyjazdu. Nie chciałam się żegnać z chłopakami ani z tym pięknym miastem na parę dobrych lat. Kocham Leeteuka i nie chciałam go tu zostawić samego. Zeszłam na dół z smutną miną już wszyscy wiedzieli że wyjeżdżamy.
- Wszyscy są bo kogoś mi tu brakuje? - spytał Siwon
- Gdzie jest Teuk? - spytałam zdziwiona .
- I Yesung ? - dodał Wook.
- Może za dzwonie do nich - powiedział Hae i tak tez zrobił. Zadzwonił najpierw do lidera. Nikt nie odbierał, więc zadzwonił do drugiego.
- Gdzie jesteś? - spytał się.
- Na moście. Coś się stało? - odpowiedział głos w słuchawce.
- Mamy ważną sprawę. Wracaj do domu.
- Ok, za chwilę będę. - powiedział i się rozłączył. Po około 20 minutach chłopaka nie było w domu. Próbowaliśmy się do nie go do dzwonić nie odbierał. Pierwszy do domu wszedł LeeTeuk.
- Gdzie byłeś ? - spytałam.
- Nie wazne miałem małą sprawę.- odpowiedział.
- Już wszystko jest ok? - spytałam gdy do mieszkania wszedł drugi chłopak. Był smutny. Lider się tylko na niego spojrzał z pod byka, a ciemnowłosy chłopak poszedł na górę.
- Co się stało ?- spytałam.
- A nic, nic. - odpowiedział i złapał mnie za rękę.
- Puść mnie. - powiedziałam i szarpnęłam.
- To znaczy .....- powiedział.
- Nie, kocham cię, ale nie rozumiesz tego że ja martwię się o wszystkich nie tylko o ciebie?- powiedziałam i poszłam na górę. Zapukałam do drzwi i weszłam do środka.
*oczami Dosi
Gdy Aizis powiedziała mi że wracamy do Polski bez zawahania zgodziłam się. Nie chciałam zostać w miejscu gdzie spotkało mnie tyle złych rzeczy. Mam nadzieje że już nigdy więcej nie spotkam Kyuhyuna. Wykasowałam jego numer z komórki i poszłam się pakować. Gdy spakowałam ostatnią walizkę do pokoju wszedł chłopak i powiedział:
- Więc jednak jedziecie.
- Nie wiem jak dziewczyny ale mnie tu nic nie trzyma.- powiedziałam i usiadłam na łóżko.
Chłopak usiadł obok mnie, złapał mnie za rękę i powiedział:
- Nie wierze że przestałaś mnie kochać i ty też w to nie wierzysz.
-Masz racje nie przestałam cie kochać, ale nie wrócę do tego co było kiedyś. Będzie lepiej dla nas obojga jeśli o sobie zapomnimy.
Po chwili rozpłakałam się. Chłopak objął mnie a ja nawet nie drgnęłam. Brakowało mi tego jak mnie przytulał i pocieszał. Kochałam go, i kocham ale wtedy miałam bałagan w głowie. Z jednej strony on mnie przecież zdradził, a z drugiej przecież go kocham.
- Kto to w ogóle był ? - Spytałam się chłopaka trwając w jego uścisku.
- O kogo ci teraz chodzi ? - odpowiedział.
- O tą dziewczynę.
- Ale jaką ?
- Tą z którą się przytulałeś.
- Mówisz o sobie ?
Rano obudziły mnie promyki słońca przebijające się przez zasłonę. Spojrzałam z zegarek stojący na szafce nocnej. Wskazywał on 9:20. To wszystko że nie spałam przez prawie pół nocy myśląc co się działo u rodziców w Polsce. Najbardziej się martwiłam o mojego kochanego młodszego braciszka. Oby mi się nie dobrał do laptopa. Spojrzałam na komórkę schowaną pod poduszką z resztą tak jak zawsze. Miałam 3 nieodebrane wiadomości. pierwsza była od mamy, druga od kuzynki, a trzecia od brata. Wszyscy pytali się czy nie przyjedziemy do Polski ? Wejrzałam do szafy by znaleźć jakieś fajne cuchy, wzięłam moją ulubioną białą tunikę z czarnym kotem do tego czarne rurki. Podreptałam do łazienki w przejściu spotkałam się z Dosią.
- Jak tam ? - spytała starsza.
- A dobrze po za tym że jestem troszeczkę zmęczona.- odpowiedziałam.
- Dlaczego, coś już zbroiłaś ?
- Nic po prostu położyłam się późno spać.
- Całe szczęście że nic nie zbroiłaś.
- Nom, ale możesz mnie przepuścić - powiedziałam a dziewczyna natychmiastowo się odsunęła. Poszłam się odświeżyć i jeszcze z mokrymi włosami zeszłam na dół.
- Cześć - usłyszałam głos któregoś z chłopaków, ale nie wiedziałam który to powiedział
- Cześć - powiedziałam i podeszłam do sofy na której siedział lider a obok niego miłośnik żółwi. Przytuliłam starszego i zarzuciłam mokre wciąż włosy na ramię. Gdy się spojrzałam w stronę drugiego chłopaka był zapatrzony w jeden punkt.
- Ej Yesung żyjesz ? - spytał się najstarszy machając mu przed oczami ręką
- Nie nic mi nie jest. - ocknął się szybko szatyn.
- To już dobrze. Odzyskał sprawność myślenia- odezwał się Heechul
- To ty idź do swojego kota bo ostatnio Ddangkomę prawie mi zabił. Uważaj bo jak ona zginie to twój kotek też długo nie pożyje.- Ostrzegł go o tym co zrobił ostatnio jego kot, i poszedł do góry.
- Zaraz wrócę - powiedziałam i poszłam za nim Teuk wiedział że ja jestem uczulona na takie chwile. Weszłam szybko po schodkach i kierowałam się w stronę pokoju chłopaka. Zapukałam i weszłam.
- Co chciałaś ? - spytał się mnie nawet nie odrywając wzroku od żółwia z którym się bawił.
- Chciałam się spytać czemu się na mnie tak spojrzałeś ? - powiedziałam grzecznie.
- Bo cie lubię, a ty tego nie zauważałaś.- i w tym momencie przekonałam się, że powoli odsuwam się od rodziny. Przypomniałam sobie SMS'y od rodziców.
- Zaraz wracam - powiedziałam i szybko zeszłam na dół. Szukałam moich przyjaciółek, ale znalazłam tylko Dosię
- Jedziemy do Polski ? - spytałam dziewczyny. Ona bez odpowiedzi pokiwała potakująco głową.
Po chwili rozmyśleń napisałam SMS do Izy. Też się zgodziła. Poszłam tylko teraz na górę by pocieszyć ciemnowłosego. Wytłumaczyłam mu dlaczego nie możemy być razem. Poszłam do siebie do pokoju i włączyłam laptopa. Zaczęłam szukać 3 biletów na lot do Polski. Znalazłam po około 20 minutach lot miał być za 3 dni. Pobiegłam do dziewczyn i powiedziałam im o naszym locie powrotnym do Polski. Chciałyśmy zostać tu na zawsze, ale miałyśmy jeszcze szkołę. Poszłam na górę się pakować, by nie mieć wszystkiego na głowie w dzień wyjazdu. Nie chciałam się żegnać z chłopakami ani z tym pięknym miastem na parę dobrych lat. Kocham Leeteuka i nie chciałam go tu zostawić samego. Zeszłam na dół z smutną miną już wszyscy wiedzieli że wyjeżdżamy.
- Wszyscy są bo kogoś mi tu brakuje? - spytał Siwon
- Gdzie jest Teuk? - spytałam zdziwiona .
- I Yesung ? - dodał Wook.
- Może za dzwonie do nich - powiedział Hae i tak tez zrobił. Zadzwonił najpierw do lidera. Nikt nie odbierał, więc zadzwonił do drugiego.
- Gdzie jesteś? - spytał się.
- Na moście. Coś się stało? - odpowiedział głos w słuchawce.
- Mamy ważną sprawę. Wracaj do domu.
- Ok, za chwilę będę. - powiedział i się rozłączył. Po około 20 minutach chłopaka nie było w domu. Próbowaliśmy się do nie go do dzwonić nie odbierał. Pierwszy do domu wszedł LeeTeuk.
- Gdzie byłeś ? - spytałam.
- Nie wazne miałem małą sprawę.- odpowiedział.
- Już wszystko jest ok? - spytałam gdy do mieszkania wszedł drugi chłopak. Był smutny. Lider się tylko na niego spojrzał z pod byka, a ciemnowłosy chłopak poszedł na górę.
- Co się stało ?- spytałam.
- A nic, nic. - odpowiedział i złapał mnie za rękę.
- Puść mnie. - powiedziałam i szarpnęłam.
- To znaczy .....- powiedział.
- Nie, kocham cię, ale nie rozumiesz tego że ja martwię się o wszystkich nie tylko o ciebie?- powiedziałam i poszłam na górę. Zapukałam do drzwi i weszłam do środka.
*oczami Dosi
Gdy Aizis powiedziała mi że wracamy do Polski bez zawahania zgodziłam się. Nie chciałam zostać w miejscu gdzie spotkało mnie tyle złych rzeczy. Mam nadzieje że już nigdy więcej nie spotkam Kyuhyuna. Wykasowałam jego numer z komórki i poszłam się pakować. Gdy spakowałam ostatnią walizkę do pokoju wszedł chłopak i powiedział:
- Więc jednak jedziecie.
- Nie wiem jak dziewczyny ale mnie tu nic nie trzyma.- powiedziałam i usiadłam na łóżko.
Chłopak usiadł obok mnie, złapał mnie za rękę i powiedział:
- Nie wierze że przestałaś mnie kochać i ty też w to nie wierzysz.
-Masz racje nie przestałam cie kochać, ale nie wrócę do tego co było kiedyś. Będzie lepiej dla nas obojga jeśli o sobie zapomnimy.
Po chwili rozpłakałam się. Chłopak objął mnie a ja nawet nie drgnęłam. Brakowało mi tego jak mnie przytulał i pocieszał. Kochałam go, i kocham ale wtedy miałam bałagan w głowie. Z jednej strony on mnie przecież zdradził, a z drugiej przecież go kocham.
- Kto to w ogóle był ? - Spytałam się chłopaka trwając w jego uścisku.
- O kogo ci teraz chodzi ? - odpowiedział.
- O tą dziewczynę.
- Ale jaką ?
- Tą z którą się przytulałeś.
- Mówisz o sobie ?
piątek, 4 października 2013
Rozdział XIV
*oczami Dosi
- To chyba dobrze.
- Tak.
- Więc czemu się nie cieszysz ?
- Wiem dlaczego od niego uciekłam.
- Tak właściwie co się wtedy stało ?
- Wtedy gdy Aizis pokłóciła się z Teukiem, ja... widziałam go z inną !- powiedziałam i rozpłakałam się.
- Że co ?!
- To co słyszałaś !
Wtedy do pokoju wszedł Kyu:
- Co się stało ? Czemu płaczesz ?
- Wyjdź !- krzyknęłam.
- Powiedz chociaż co się stało.
- Nie chcę z tobą rozmawiać !- powiedziałam a chłopak wyszedł.
*oczami Kyuhyuna
Ciekawe co się stało? Pamięć jej wróciła ? Wciąż nie wiem dlaczego ode mnie uciekła. Spytam ją gdy będzie spokojna.
Wtedy na dół zeszła Iza. Podszedłem do niej i spytałem:
- Co się stało ? Czemu Dorota płaczę ?
- Wiem tyle że nie chcę z tobą rozmawiać i raczej nie będzie chciała.
- Ale czemu ?
- Widziała cię z inną !
- Że co ?! Kiedy ?
- Gdy Aizis pokłóciła się z Teukiem.
- Ja nie mam innej.
- Powiedz to Dorocie, ale nie teraz.
Po 2 godzinach, ponownie poszedłem do pokoju Doroty. Zapukałem i wszedłem.
- Wszystko gra ?- spytałem siadając na łóżku, lecz dziewczyna nie odpowiedziała. Po chwili dokończyłem:
- Iza mi powiedziała. Naprawdę myślisz że mam inną ?
- A ty co byś myślał, gdybyś zobaczył swoją dziewczynę z innym chłopakiem ?!
- Nigdy bym cię nie zdradził. Kocham cię.
- A ja cię przestałam.- powiedziała stanowczym głosem i wyszła.
Nie wierze że to powiedziała. Wiem że wciąż mnie kocha. Od miłości nie da się uciec. Prędzej czy później to sobie uświadomi.
*oczami Izy
Cały czas zastanawiałam się gdzie jest Min. Zajrzałam do jego pokoju ale go tam nie było. Szukałam wszędzie ale nigdzie go nie było. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Był to Min. Szybko do niego podbiegłam i zapytałam:
- Gdzie byłeś ? Martwiłam się.
- Na sali treningowej.
- Czemu nic mi nie powiedziałeś ?
- Nie chciałem cię budzić kotku.- powiedział spokojnie
- Może pójdziemy na miasto ?
- Ok, tylko pójdę się przebrać i zaraz do ciebie wracam.- powiedział a ja się tylko lekko uśmiechnęłam.
Chłopka poszedł na górę, a ja poszłam za im i otworzyłam drzwi do pokoju Aizis. Chciałam z nią porozmawiać, ale ten mały leniuszek spał.
- Jaka szkoda- pomyślałam i zeszłam na dół by się przebrać. Weszłam do pokoju i zaczęłam szperać w szafie.
- To nie, nie, i to też nie.- mówiłam na głos wywalając wszystko z szafy. Po chwili coś znalazłam. Przebrałam się i poszłam do salonu. Usiadłam na sofie i oglądałam tv, gdy ktoś zasłonił mi oczy.
- Zgadnij kto to.
- Na pewno nie Sungmin.- powiedziałam uśmiechając się.Chłopak odsłonił mi oczy i mnie przytulił. Po chwili już wychodziliśmy. Szliśmy w stronę centrum.
- Wiesz może co tam u Aizis ? Coraz rzadziej z nią gadam.- spytał mnie chłopak.
- A nic pogodziła się z LeeTeukiem, ale dalej nie mogę ci powiedzieć, obiecałam jej że nikomu nic nie powiem.
- Ok, nie chcę znać szczegółów.
Doszliśmy do jakiejś kawiarni i usiedliśmy przy pierwszym lepszym stoliku.
Ja zamówiłam herbatę a chłopak kawę.
- Gdzie chcesz iść ?- spytał mnie chłopak biorąc łyk napoju.
- Nie wiem.- powiedziałam.
Wyszliśmy z kawiarni i poszliśmy w stronę fontanny. Usiedliśmy na jednej z ławek. Siedzieliśmy tam dosyć długo. Potem powoli zmierzaliśmy w stronę domu.
- Mam dla ciebie niespodziankę.- powiedział chłopak kiedy staliśmy pod drzwiami.
- Lubię niespodzianki. Skąd wiedziałeś ?- powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Kocham cię.- powiedziałam i przytuliłam się do niego.
Chłopak przywiązał mi oczy chustką którą wyjął z kieszeni spodni.
*oczami Mina
Wprowadziłem dziewczynę do domu. Zdjąłem buty i klęknąłem przed nią by rozwiązać sznurowadła.Zaprowadziłem ją do mojego pokoju.
- Co ty chcesz zrobić ?- Spytała dziewczyna z niepewnością w głosie gdy siadała na łóżku. Ja podszedłem od drugiej strony łóżka i odwiązałem chustkę. Dziewczyna nie mogła wykrztusić z siebie słowa. Było ciemno, ale pokój rozjaśniały świeczki ustawione na podłodze w kształt serca. na jego środku leżał bukiet kwiatów. Zaś na łóżku leżały płatki róż i małe białe pudełko w kształcie kwiata róży. Dziewczyna wzięła pudełko do ręki i otworzyła je, w środku znajdował się złoty łańcuszek.
- K.... kocham cie- powiedziała z zaskoczeniem i przytuliła się do mnie
- ja ciebie tez -powiedziałem i pokazałem jej identyczny łańcuszek z połówką serca. Dziewczyna spojrzała jeszcze raz na wisiorek i zauważyła drugą cześć serca. Od razu przysunęła się bliżej mnie i połączyła połówki.
*oczami Dosi
Siedzia łam na sofie i oglądałam tv. Po chwili obok mnie usiadł Kyuhyun. Objął mnie a ja się odsunęłam i poszłam do swojego pokoju.
- Nie wierzę że przestałaś mnie kochać.- krzyknął kiedy otwierałam drzwi do swojego pokoju. Weszłam i usiadłam na łóżku. Wtuliłam się w poduszkę. Po chwili usnęłam.
- To chyba dobrze.
- Tak.
- Więc czemu się nie cieszysz ?
- Wiem dlaczego od niego uciekłam.
- Tak właściwie co się wtedy stało ?
- Wtedy gdy Aizis pokłóciła się z Teukiem, ja... widziałam go z inną !- powiedziałam i rozpłakałam się.
- Że co ?!
- To co słyszałaś !
Wtedy do pokoju wszedł Kyu:
- Co się stało ? Czemu płaczesz ?
- Wyjdź !- krzyknęłam.
- Powiedz chociaż co się stało.
- Nie chcę z tobą rozmawiać !- powiedziałam a chłopak wyszedł.
*oczami Kyuhyuna
Ciekawe co się stało? Pamięć jej wróciła ? Wciąż nie wiem dlaczego ode mnie uciekła. Spytam ją gdy będzie spokojna.
Wtedy na dół zeszła Iza. Podszedłem do niej i spytałem:
- Co się stało ? Czemu Dorota płaczę ?
- Wiem tyle że nie chcę z tobą rozmawiać i raczej nie będzie chciała.
- Ale czemu ?
- Widziała cię z inną !
- Że co ?! Kiedy ?
- Gdy Aizis pokłóciła się z Teukiem.
- Ja nie mam innej.
- Powiedz to Dorocie, ale nie teraz.
Po 2 godzinach, ponownie poszedłem do pokoju Doroty. Zapukałem i wszedłem.
- Wszystko gra ?- spytałem siadając na łóżku, lecz dziewczyna nie odpowiedziała. Po chwili dokończyłem:
- Iza mi powiedziała. Naprawdę myślisz że mam inną ?
- A ty co byś myślał, gdybyś zobaczył swoją dziewczynę z innym chłopakiem ?!
- Nigdy bym cię nie zdradził. Kocham cię.
- A ja cię przestałam.- powiedziała stanowczym głosem i wyszła.
Nie wierze że to powiedziała. Wiem że wciąż mnie kocha. Od miłości nie da się uciec. Prędzej czy później to sobie uświadomi.
*oczami Izy
Cały czas zastanawiałam się gdzie jest Min. Zajrzałam do jego pokoju ale go tam nie było. Szukałam wszędzie ale nigdzie go nie było. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. Był to Min. Szybko do niego podbiegłam i zapytałam:
- Gdzie byłeś ? Martwiłam się.
- Na sali treningowej.
- Czemu nic mi nie powiedziałeś ?
- Nie chciałem cię budzić kotku.- powiedział spokojnie
- Może pójdziemy na miasto ?
- Ok, tylko pójdę się przebrać i zaraz do ciebie wracam.- powiedział a ja się tylko lekko uśmiechnęłam.
Chłopka poszedł na górę, a ja poszłam za im i otworzyłam drzwi do pokoju Aizis. Chciałam z nią porozmawiać, ale ten mały leniuszek spał.
- Jaka szkoda- pomyślałam i zeszłam na dół by się przebrać. Weszłam do pokoju i zaczęłam szperać w szafie.
- To nie, nie, i to też nie.- mówiłam na głos wywalając wszystko z szafy. Po chwili coś znalazłam. Przebrałam się i poszłam do salonu. Usiadłam na sofie i oglądałam tv, gdy ktoś zasłonił mi oczy.
- Zgadnij kto to.
- Na pewno nie Sungmin.- powiedziałam uśmiechając się.Chłopak odsłonił mi oczy i mnie przytulił. Po chwili już wychodziliśmy. Szliśmy w stronę centrum.
- Wiesz może co tam u Aizis ? Coraz rzadziej z nią gadam.- spytał mnie chłopak.
- A nic pogodziła się z LeeTeukiem, ale dalej nie mogę ci powiedzieć, obiecałam jej że nikomu nic nie powiem.
- Ok, nie chcę znać szczegółów.
Doszliśmy do jakiejś kawiarni i usiedliśmy przy pierwszym lepszym stoliku.
Ja zamówiłam herbatę a chłopak kawę.
- Gdzie chcesz iść ?- spytał mnie chłopak biorąc łyk napoju.
- Nie wiem.- powiedziałam.
Wyszliśmy z kawiarni i poszliśmy w stronę fontanny. Usiedliśmy na jednej z ławek. Siedzieliśmy tam dosyć długo. Potem powoli zmierzaliśmy w stronę domu.
- Mam dla ciebie niespodziankę.- powiedział chłopak kiedy staliśmy pod drzwiami.
- Lubię niespodzianki. Skąd wiedziałeś ?- powiedziałam z szerokim uśmiechem na twarzy.
- Kocham cię.- powiedziałam i przytuliłam się do niego.
Chłopak przywiązał mi oczy chustką którą wyjął z kieszeni spodni.
*oczami Mina
Wprowadziłem dziewczynę do domu. Zdjąłem buty i klęknąłem przed nią by rozwiązać sznurowadła.Zaprowadziłem ją do mojego pokoju.
- Co ty chcesz zrobić ?- Spytała dziewczyna z niepewnością w głosie gdy siadała na łóżku. Ja podszedłem od drugiej strony łóżka i odwiązałem chustkę. Dziewczyna nie mogła wykrztusić z siebie słowa. Było ciemno, ale pokój rozjaśniały świeczki ustawione na podłodze w kształt serca. na jego środku leżał bukiet kwiatów. Zaś na łóżku leżały płatki róż i małe białe pudełko w kształcie kwiata róży. Dziewczyna wzięła pudełko do ręki i otworzyła je, w środku znajdował się złoty łańcuszek.
- K.... kocham cie- powiedziała z zaskoczeniem i przytuliła się do mnie
- ja ciebie tez -powiedziałem i pokazałem jej identyczny łańcuszek z połówką serca. Dziewczyna spojrzała jeszcze raz na wisiorek i zauważyła drugą cześć serca. Od razu przysunęła się bliżej mnie i połączyła połówki.
*oczami Dosi
Siedzia
- Nie wierzę że przestałaś mnie kochać.- krzyknął kiedy otwierałam drzwi do swojego pokoju. Weszłam i usiadłam na łóżku. Wtuliłam się w poduszkę. Po chwili usnęłam.
wtorek, 1 października 2013
Rozdział XIII
* oczami Aizis
Siedziałam w swoim pokoju i czytałam książkę, gdy do pokoju wszedł Min.
- Cześć. Mogę się ciebie o coś spytać ?
- Jasne.
- Dlaczego tak się przejęłaś tym że jestem z Izą ?
- Po prostu nie widziałam cie przez tyle lat i boję się że przez to że z nią chodzisz, nie będziesz miał dla mnie czasu.
- Nawet jeśli spotykam się z Izą to nie znaczy że o tobie nie pamiętam.- powiedział chłopak, a ja się w niego wtuliłam.
- Ale ja się boję.- chłopak nic nie powiedział tylko pocałował mnie w czoło jak młodszą kuzynkę.
* oczami Izy
Siedziałam w swoim pokoju czytając artykuł o SuJu. Nagle zrobiłam się głodna. Gdy zeszłam na dół zobaczyłam że Min przytulał jakąś dziewczynę. Szybko weszłam z powrotem do pokoju, usiadłam na łóżku i wtuliłam się w poduszkę. Po chwili do pomieszczenia wszedł Min.
- Co się stało, czemu płaczesz ?
- Nie odzywaj się do mnie !!!- krzyknęłam, a chłopak wyszedł.
Siedziałam sama z dobrą godzinę, gdy do pokoju weszła najmłodsza:
- Czemu płaczesz ?- spytała siadając na łóżku.
- Min przytulał się w salonie z jakąś dziewczyną!
- Że co ?! Kiedy ?
- Dzisiaj.
- Poczekaj, zaraz wrócę.- powiedziała, wychodząc ze zdenerwowaniem.
* oczami Aizis
Wyszłam z pokoju Izy i podreptałam w stronę sofy, na której siedział chłopak.
- Co ty sobie myślisz, że możesz nią pomiatać bo to twoja dziewczyna ?- powiedziałam do Mina.
- O co ci chodzi ?- spytał chłopak.
- Przyt... Nieważne . Przepraszam że na ciebie nakrzyczałam
- Spoko, idź do niej a później powiesz mi co się stało.
- Ok.- powiedziałam i poszłam do pokoju dziewczyn.
Gdy weszłam dziewczyna od razu się odezwała:
- I co ? Wiesz kto to ?
- A kiedy to się stało ?- spytałam by się upewnić.
- Dzisiaj, jakieś półtorej godziny temu.
- Ta dziewczyna, możliwe że to o mnie chodziło.
- Spoko.- powiedziała i otarła łzy.
- Muszę iść go przeprosić.- powiedziała
- Ja po niego pójdę.- wyszłam z pokoju i zawołałam chłopaka.
* oczami Mina
Wszedłem do pokoju dziewczyn.
- Bardzo cię przepraszam- powiedziała i wtuliła się we mnie.
- Nic się nie stało. Ale tak w ogóle to nie wiem o co chodziło.- powiedziałem.
- Bo myślałam że już mnie nie kochasz i tulisz się do innej.
- Co ?! Z kim i kiedy ?
- Dzisiaj z Aizis.
- Aaaa... Tylko ją pocieszałem.
- Wiem, już wiem.- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.
- Kocham cię - odrzekłem i pocałowałem ją namiętnie.
- Ja ciebie też- powiedziała gdy siadaliśmy na łóżko.
*oczami Dosi
Siedziałam u siebie w pokoju na łóżku gdy wszedł Kyuhyun.
- Jak się czujesz ?- powiedział siadając na łóżku
- Dobrze nie musisz się tak o mnie martwić.
- Pamiętasz że jutro masz zdjęcie gipsu ?
- Tak kochanie, nie zapomniałam.
Gdy się obudziłam był ranek. Budzik wskazywał 9:43. Poszłam do łazienki się ogarnąć i powoli zeszłam na dół. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki. Po chwili podszedł do mnie Kyuhyun.
- Cześć. Jak się spało ?
- Hej, dobrze.-odpowiedziała i uśmiechnęła się.
- Pamiętaj że dziś zdjęcie gipsu.
- Pamiętam.
- Może gdy ci go zdejmą pójdziemy na spacer?- spytał.
- Chętnie.- powiedziałam i ugryzłam kanapkę.
Gdy zjadłam śniadanie poszłam z Kyuhyunem na zdjęcie gipsu.Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Weszłam do sali w której miała mieć zdjęty gips i od razu wróciłam do chłopaka.
- Możemy wracać ?
- Tak.
Po wyjściu ze szpitala od razu poszliśmy na spacer. Po jakiś 10 minutach zaczął padać deszcz. Schowaliśmy się pod dachem jakiegoś budynku i czekaliśmy aż przestanie padać, a ja się uśmiechałam co chwila.
- Co się stało że jesteś taka radosna?- Spytał chłopak.
- A nic po prostu jestem szczęśliwa że już nie mam tego obciążenia.- powiedziałam i nadal byłam radosna chociaż podało. Chłopak też się uśmiechnął.
- Kocham ciebie i twój szczery uśmiech - powiedział i mnie pocałował i nagle wszystko mi się przypomniało.
Po chwili przestało padać, spojrzałam na chłopaka i pobiegłam do domu zostawiając go samego. Gdy weszłam do pokoju zauważyła mnie Iza i powiedziała:
- Widzę że zdjęli ci gips.
- Tak.- powiedziała smutnym głosem.
- Coś się stało ?- spytała.
- Już wszystko pamiętam.
Siedziałam w swoim pokoju i czytałam książkę, gdy do pokoju wszedł Min.
- Cześć. Mogę się ciebie o coś spytać ?
- Jasne.
- Dlaczego tak się przejęłaś tym że jestem z Izą ?
- Po prostu nie widziałam cie przez tyle lat i boję się że przez to że z nią chodzisz, nie będziesz miał dla mnie czasu.
- Nawet jeśli spotykam się z Izą to nie znaczy że o tobie nie pamiętam.- powiedział chłopak, a ja się w niego wtuliłam.
- Ale ja się boję.- chłopak nic nie powiedział tylko pocałował mnie w czoło jak młodszą kuzynkę.
* oczami Izy
Siedziałam w swoim pokoju czytając artykuł o SuJu. Nagle zrobiłam się głodna. Gdy zeszłam na dół zobaczyłam że Min przytulał jakąś dziewczynę. Szybko weszłam z powrotem do pokoju, usiadłam na łóżku i wtuliłam się w poduszkę. Po chwili do pomieszczenia wszedł Min.
- Co się stało, czemu płaczesz ?
- Nie odzywaj się do mnie !!!- krzyknęłam, a chłopak wyszedł.
Siedziałam sama z dobrą godzinę, gdy do pokoju weszła najmłodsza:
- Czemu płaczesz ?- spytała siadając na łóżku.
- Min przytulał się w salonie z jakąś dziewczyną!
- Że co ?! Kiedy ?
- Dzisiaj.
- Poczekaj, zaraz wrócę.- powiedziała, wychodząc ze zdenerwowaniem.
* oczami Aizis
Wyszłam z pokoju Izy i podreptałam w stronę sofy, na której siedział chłopak.
- Co ty sobie myślisz, że możesz nią pomiatać bo to twoja dziewczyna ?- powiedziałam do Mina.
- O co ci chodzi ?- spytał chłopak.
- Przyt... Nieważne . Przepraszam że na ciebie nakrzyczałam
- Spoko, idź do niej a później powiesz mi co się stało.
- Ok.- powiedziałam i poszłam do pokoju dziewczyn.
Gdy weszłam dziewczyna od razu się odezwała:
- I co ? Wiesz kto to ?
- A kiedy to się stało ?- spytałam by się upewnić.
- Dzisiaj, jakieś półtorej godziny temu.
- Ta dziewczyna, możliwe że to o mnie chodziło.
- Spoko.- powiedziała i otarła łzy.
- Muszę iść go przeprosić.- powiedziała
- Ja po niego pójdę.- wyszłam z pokoju i zawołałam chłopaka.
* oczami Mina
Wszedłem do pokoju dziewczyn.
- Bardzo cię przepraszam- powiedziała i wtuliła się we mnie.
- Nic się nie stało. Ale tak w ogóle to nie wiem o co chodziło.- powiedziałem.
- Bo myślałam że już mnie nie kochasz i tulisz się do innej.
- Co ?! Z kim i kiedy ?
- Dzisiaj z Aizis.
- Aaaa... Tylko ją pocieszałem.
- Wiem, już wiem.- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.
- Kocham cię - odrzekłem i pocałowałem ją namiętnie.
- Ja ciebie też- powiedziała gdy siadaliśmy na łóżko.
*oczami Dosi
Siedziałam u siebie w pokoju na łóżku gdy wszedł Kyuhyun.
- Jak się czujesz ?- powiedział siadając na łóżku
- Dobrze nie musisz się tak o mnie martwić.
- Pamiętasz że jutro masz zdjęcie gipsu ?
- Tak kochanie, nie zapomniałam.
Gdy się obudziłam był ranek. Budzik wskazywał 9:43. Poszłam do łazienki się ogarnąć i powoli zeszłam na dół. Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki. Po chwili podszedł do mnie Kyuhyun.
- Cześć. Jak się spało ?
- Hej, dobrze.-odpowiedziała i uśmiechnęła się.
- Pamiętaj że dziś zdjęcie gipsu.
- Pamiętam.
- Może gdy ci go zdejmą pójdziemy na spacer?- spytał.
- Chętnie.- powiedziałam i ugryzłam kanapkę.
Gdy zjadłam śniadanie poszłam z Kyuhyunem na zdjęcie gipsu.Po 20 minutach byliśmy na miejscu. Weszłam do sali w której miała mieć zdjęty gips i od razu wróciłam do chłopaka.
- Możemy wracać ?
- Tak.
Po wyjściu ze szpitala od razu poszliśmy na spacer. Po jakiś 10 minutach zaczął padać deszcz. Schowaliśmy się pod dachem jakiegoś budynku i czekaliśmy aż przestanie padać, a ja się uśmiechałam co chwila.
- Co się stało że jesteś taka radosna?- Spytał chłopak.
- A nic po prostu jestem szczęśliwa że już nie mam tego obciążenia.- powiedziałam i nadal byłam radosna chociaż podało. Chłopak też się uśmiechnął.
- Kocham ciebie i twój szczery uśmiech - powiedział i mnie pocałował i nagle wszystko mi się przypomniało.
Po chwili przestało padać, spojrzałam na chłopaka i pobiegłam do domu zostawiając go samego. Gdy weszłam do pokoju zauważyła mnie Iza i powiedziała:
- Widzę że zdjęli ci gips.
- Tak.- powiedziała smutnym głosem.
- Coś się stało ?- spytała.
- Już wszystko pamiętam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)