czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział II

Rano obudziły mnie promyki słońca przedostające się przez zasłonę. Usiadłam na łóżku i przetarłam oczy. Spojrzałam na budzik, który wskazywał godzinę 8:10. Wstałam z łóżka szukałam jakiś ubrań. Podreptałam do łazienki wypełniając codzienne poranne czynności. Zeszłam na dół widziałam już widząc przygotowane śniadanie. Zjadłam kanapki i popiłam mlekiem. Oświadczyłam że wychodzę odsapnąć świeżym powietrzem. Gdy przed budynek zajechał niebieski samochód a z niego wysiadł Sungmin. 
- Wow nie wiedziałam ze tak szybko przyjedziesz! - powiedziałam zdziwiona i podeszłam do chłopaka. 
- Przyleciałem pierwszym lotem który był do polski.- powiedział brunet. 
Weszliśmy z powrotem do pomieszczenia i zaprowadziłam chłopaka do pokoju gościnnego. Ten tylko zostawił torbę i już się rozglądał po pokoju.
- Na pewno jesteś głodny. Co chcesz? - spytałam stojąc w progu drzwi. 
- To zależy co masz - powiedział chłopak. 
Poszłam do kuchni zrobić kanapki i wstawić wodę na herbatę. Kiedy to zrobiłam usiadłam na przeciwko Mina. 
- Kiedy tyś tak urósł ?- spytałam się sarkastycznie chłopak tylko się delikatnie uśmiechnął, ponieważ to on jest ode mnie starszy o 2 lata. Gdy chłopak zjadł wyszliśmy się przejść chciałam oprowadzić go na spokojnie po okolicy. Wyszliśmy z budynku na rogu ulic stały dziewczyny. Podeszliśmy w ich stronę  
- To...to naprawdę ty -spytała Kama 
- Tak chyba tak to zależy o kogo chodzi- od powiedział. 
- I jeszcze po polsku umie. Skąd ty go wzięłaś to na pewno nie jest twój kuzyn- zwróciła się do mnie. 
- A czemu niby nie jest? - od powiedziałam.
- Bo ty się nie znasz na ich języku. 
- Jak to nie ?
Zaczęłam z chłopakiem rozmawiać jego językiem. Wszystkie spojrzały na mnie i na Mina wielkimi oczami. 
- Kim jesteś i co zrobiłaś z Aizis?- powiedziała Ema 
- Nic młoda jestem tu- najmłodsza przybiegła i wtuliła się
we mnie - na pewno to ty jeżeli tak to wymień chociaż 3 piosenki z 
K-pop'u.
- Bonamana, Hot summer, I got a boy. 
- Tak to Aizis. - stwierdziła najmłodsza. 
Poszliśmy do parku i do kawiarni ale potem musieliśmy wracać do domu bo musiałam nakarmić świnkę morską. Wieczorem gdy siedzieliśmy przed TV:
- Stoi jeszcze ten most? - spytał się chłopak 
- Tak, a co chciał byś się przejść? - odpowiedziałam.
- Jeśli możemy ?
- Oczywiście toć się nie zgubię.
Gdy szliśmy, przez cała drogę żadne z nas się nie odezwało. Gdy weszliśmy na górę nie dało się nie słyszeć płaczu Emy. Zeszłam szybko po schodach i poszłam pod jeden ze słupków przy których staa Ema i spytałam:
- Co się stało ?
- Dzisiaj jest przyciesz rocznica. 
O nie! Zapomniałam o rocznicy śmierci jej chłopaka. Podszedł Min. Stał i czekał najwidoczniej na mnie oddając mi swoją kurtkę. Oddałam ją Emie ona bardziej jej potrzebowała. Delikatnie podniosłam dziewczynę i zaprowadziliśmy ją do domu. Sami tez idąc w kierunku swojego.
-Czemu ona tam siedziała i płakała? O jaką rocznicę chodzi? - spytał jednym tchem chłopak.
- Dzisiaj jest pierwsza rocznica śmierci jej chłopaka a ja głupia o tym zapomniałam. - powiedziałam. 
Weszliśmy do domu od razu poszłam spać. 

niedziela, 25 sierpnia 2013

Rozdział I

Byłam na spacerze razem z moimi przyjaciółkami, gdy nagle poczułam ze ktoś do mnie dzwoni. Wyjęłam telefon z torebki i zauważyłam na wyświetlaczu imię mojego kuzyna. Odebrałam a głos w słuchawce powiedział iż po mnie przyjedzie i żebym się pakowała bo już jutro będzie a ma zamiar wyjechać następnego dnia. Powiedziałam dziewczynom że muszę iść do domu. Wróciłam do domu. Weszłam, zdjęłam buty i pobiegłam na górę do swojego pokoju. Wyciągnęłam laptopa z pod łóżka (zawsze go tam chowałam przed moim wkurzającym, młodszym bratem). Włączyłam go i chciałam zadzwonić przez Skype do swojego kuzyna i pogadać z nim na spokojnie.
- Jutro po ciebie przyjadę- chłopak potwierdził po polsku z małymi nie dociągnięciami 
- OK, ale chyba będzie mały problem. Moje koleżanki są waszymi fankami i jak się dowiedzą ze przyjedzie Sungmin z Super Junior, to cie chyba zabiją - powiedziałam 
- Chętnie je poznam - stwierdził, po chwili dodał że za chwile wróci i zawoła DongHae przed monitor.
- Wiesz że jedziesz do Korei - powiedziała moja mama, a ja tylko pokiwałam głową na znak że wiem o tym i oznajmiłam iż właśnie z nimi rozmawiam. Gdy przed ekran wparował DongHae.
-Cześć Hae - zwróciłam się po polsku a jego mina mówiła "nie wiem co do mnie mówisz" powróżyłam zwrot, ale tym razem azjatyckim językiem 
-Cześć, jakim językiem władasz ? - spytał z uśmieszkiem na twarzy
-Polskim - odpowiedziałam grzecznie 
-Ładny ten język. Jak przyjedziesz to mnie pouczysz paru zwrotów ?
-A czemu ja ? Przeczesz Sungmin też umie.
-Że co? Dlaczego on mi nie powiedział ze umie taki język?
-Nie wiem, ale muszę kończyć, bo trzeba się przecież zacząć  pakować.
-OK to pa pa do piątku .
I się rozłączył, wyłączyłam laptopa i schowałam go do mojej skrytki. Wyjęłam torbę ,w która miałam zamiar spakować ubrania. W tym właśnie momencie do mojego pokoju ktoś zapukał. Wstałam z podłogi i otworzyłam. Stała tam najmłodsza, która zauważyła ze się pakuje i spytała mnie gdzie jadę.
-Do kuzyna - odpowiedziałam 
-Że co? Czemu mnie zostawiasz?- spytała blondynka
-Zadzwoń po dziewczyny.
Młodsza bez chwili zastanowienia wyciągnęła telefon i zadzwoniła do dziewczyn by przyszły do mojego domu. Gdy dziewczyny przyszły zaczęłyśmy grać w butelkę (nasza ulubiona gra)i grałyśmy tak do wieczora. 
_________________________________________________________________
To mój pierwszy blog i pierwsze opowiadanie. Proszę zostawcie coś po sobie :)Za ewentualne błędy z góry przepraszam.Piszcie jeżeli się pojawią.